Pekin krytykuje słowa Pence'a o Hongkongu


Stany Zjednoczone powinny się zastanowić nad własnymi problemami wewnętrznymi, takimi jak przemoc z użyciem broni palnej, i naprawić swoje błędy – powiedziała rzeczniczka chińskiego MSZ Hua Chunying, odnosząc się do krytyki pod adresem Chin, która dzień wcześniej wyszła z ust wiceprezydenta USA Mike’a Pence’a.

Chiny stanowczo sprzeciwiają się wypowiedziom wiceprezydenta Pence’a, który zarzucił władzom ChRL ograniczanie "praw i wolności" mieszkańców Hongkongu – oświadczyła w piątek rzeczniczka resortu dyplomacji na briefingu w Pekinie.

Rzeczniczka odniosła się w ten sposób do czwartkowego przemówienia Pence’a w waszyngtońskim think tanku Wilson Center. Wiceprezydent wyraził poparcie dla trwających w Hongkongu prodemokratycznych manifestacji, wzywając przy tym demonstrantów do "pozostania na drodze pokojowych protestów".

Pence w ostrych słowach skrytykował również amerykańską federację koszykówki NBA i firmę Nike za uleganie presji Komunistycznej Partii Chin (KPCh) w związku z ich reakcją na wpis menedżera klubu Houston Rockets popierającego protesty w Hongkongu.

Protesty trwają w tej byłej brytyjskiej kolonii od czerwca i choć większość osób demonstruje pokojowo, na ulicach regularnie dochodzi również do starć z policją i aktów wandalizmu. Demonstranci żądają m.in. demokratycznych wyborów władz regionu i niezależnego śledztwa w sprawie rzekomego nadużywania siły przez policję.

Władze w Pekinie porównują demonstrantów do terrorystów, zarzucają im separatyzm i oskarżają "obce siły", w tym szczególnie USA, o podsycanie protestów w regionie.

Autor: adso / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: