Powstają ogromne statki, które umożliwią Chinom desant na Tajwan

Źródło:
Naval News, Global Times, tvn24.pl
Pierwszy chiński okręt desantowy Typu 076 zwodowany
Pierwszy chiński okręt desantowy Typu 076 zwodowanyReuters
wideo 2/3
Pierwszy chiński okręt desantowy Typu 076 zwodowanyReuters

W Chinach powstaje co najmniej pięć specjalnych, ogromnych statków, które wydają się służyć do przeprowadzania desantu morskiego na dużą skalę. Jako pierwszy poinformował o tym amerykański ekspert H.I. Sutton, powołując się na zdjęcia satelitarne z chińskich stoczni. Nowe jednostki byłyby szczególnie przydatne dla Chin w przypadku próby wojskowego desantu na Tajwanie.

Nowe zdjęcia satelitarne pochodzą ze stoczni na wyspie Longxue w Guangzhou (Kanton) w południowo-wschodnich Chinach i zostały udostępnione przez amerykańskich ekspertów w mediach społecznościowych. Widać na nich co najmniej pięć, a prawdopodobnie nawet więcej będących w budowie ogromnych, nietypowych statków o długości od 110 do 185 metrów. Wszystkie zaobserwowano po raz pierwszy - wcześniej, w 2022 roku, znany był jedynie jeden, mniejszy prototyp podobnej chińskiej konstrukcji.

ZOBACZ TEŻ: Tajwan i Chiny - o co chodzi? Czy Tajwan to państwo i dlaczego jest taki ważny. Odpowiadamy

Statki do lądowania na Tajwanie

Każdy ze statków ma bardzo długi, wysuwany z przodu most drogowy, którego długość eksperci szacują na od 120 do nawet 140 metrów. Taki potężny most może umożliwiać bezpośrednie połączenie statku z utwardzoną powierzchnią na lądzie za plażami, a być może nawet bezpośrednio z nabrzeżną drogą. Z kolei od strony rufy budowane statki posiadają dużą, otwartą przestrzeń, do której mogłyby dokować inne statki i wyładowywać tam przewożone ładunki.

Jak zgodnie oceniają eksperci, takie jednostki najprawdopodobniej służyć mają przeprowadzaniu desantów morskich. Służyłyby jako mobilne nabrzeża portowe, dzięki którym w wybranym miejscu chińska armia mogłaby niemal bezzwłocznie rozpocząć wyładunek ogromnych ilości sprzętu. I potencjalnie byłyby idealne do przeprowadzenia desantu na Tajwanie - wskazuje ekspert ds. sił morskich i podwodnych, H.I. Sutton. Tworzyłyby "mosty", po których czołgi i ciężarówki zjeżdżałyby płynnie z barek transportowych bezpośrednio na tajwańskie ulice, nie potrzebując do tego żadnej dodatkowej infrastruktury.

Chiny budują ogromne statki

Jak zauważa H.I. Sutton, budowane przez Chiny ogromne statki mogą przypominać pływające porty Mulberry, z powodzeniem wykorzystane przez Aliantów podczas lądowania w Normandii w 1944 roku. Tamte porty były jednym z kluczowych elementów, dzięki którym aliancki desant się powiódł. Umożliwiły błyskawiczne przetransportowanie na ląd ogromnych ilości wojska i zaopatrzenia, nim niemieckie wojska zdołały przeprowadzić kontruderzenie. W przeciwieństwie do portów Mulberry nowe chińskie statki wydają się jednak znacznie bardziej zaawansowane i są samodzielnymi jednostkami, wyposażonymi we własny napęd i radary.

Chiny nie poinformowały oficjalnie o budowie tego typu jednostek. Nie można wykluczyć, że powstają one z myślą o wykorzystaniu cywilnym, jednak amerykańscy eksperci zgodnie zwracają uwagę, że ich budowa stanowi poważny sygnał ostrzegawczy dla Tajwanu. Po pierwsze dlatego, że dotąd Chiny nie posiadały żadnych jednostek, które mogłyby tak wydajnie pomóc przy przeprowadzaniu desantu morskiego. Po drugie zaś, uwagę zwraca bardzo pospieszne tempo ich budowy. Jednocześnie tworzonych jest być może nawet siedem statków według całkiem nowego projektu i o rozmiarach znacznie przekraczających to, co powinno wystarczyć z punktu widzenia zastosowania cywilnego. Tak zwykle nie buduje się jednostek cywilnych.

"Te jednostki są dostosowane jedynie do przetransportowania ogromnych ilości ciężkiego sprzętu na brzeg w krótkim okresie czasu. Wydają się dalece zbyt wyspecjalizowane jak na potrzeby użytku cywilnego" - dodaje H.I. Sutton. Chiny wyraźnie specjalizują się przy tym w budowaniu statków podwójnego zastosowania: cywilnego i wojskowego. Nowe statki, nawet jeśli byłyby budowane z myślą o zastosowaniu cywilnym, mogłyby w razie potrzeby zostać zajęte przez armię i zmilitaryzowane. Podobne obawy wyrażane są wobec chińskich statków towarowych typu ro-ro, które budowane są na użytek wymiany handlowej, ale jednocześnie regularnie ćwiczone jest przewożenie nimi m.in. ciężkich czołgów.

ZOBACZ TEŻ: Dziesiątki okrętów wzdłuż wybrzeży, takich sił nie widziano od dekad

Przygotowania do inwazji?

Budowa wspomnianych jednostek nie musi oznaczać, że Chiny rzeczywiście przygotowują się do inwazji na Tajwan lub gdziekolwiek indziej. Możliwe także, że ich powstanie ma być elementem zwiększania presji na tajwańskie władze, aby zgodziły się na przejęcie przez Pekin bez rozlewu krwi.

Jednocześnie w przypadku ewentualnej inwazji budowane właśnie statki mogłyby mieć ogromne znaczenie. Nie tylko ze względu na bezprecedensowe ułatwienie wyładowywania na ląd żołnierzy i sprzętu, ale także poprzez umożliwienie przeprowadzenia desantu w miejscach, które pozornie do tego się nie nadają. Tajwan znany jest z tego, że posiada ograniczoną ilość szerokich plaż, na których możliwe byłoby przeprowadzenie lądowania przy użyciu tradycyjnych barek i amfibii. Tajwańskie porty najprawdopodobniej byłyby natomiast najsilniej bronione lub niszczone w przypadku rozpoczęcia inwazji. Nowe chińskie statki umożliwiałyby tymczasem przeprowadzenie inwazji w lokalizacjach dotąd uważanych za niedostępne, komplikując w ten sposób obronę tajwańskich wysp.

Doniesienia ekspertów o budowie nowych, ogromnych statków desantowych przez Chiny zdążyły odbić się szerokim echem na Tajwanie, a następnie także w chińskich mediach. Chińskie media rządowe nie potwierdziły tych doniesień, jednak obszernie je relacjonowały, co w realiach chińskiej propagandy można uznać za pośrednie potwierdzenie. "Medialny szum ujawnia poczucie zaniepokojenia z powodu rosnących chińskich zdolności do sprostania wyzwaniom operacji amfibijnych (desantowych)" - komentuje chiński ekspert Fu Qianshao na łamach propagandowej chińskiej gazety "Global Times". "Zamiast spekulować na temat wojskowego przeznaczenia tych rzekomych statków, powinniśmy się raczej skupić na podejmowaniu konkretnych wysiłków na rzecz promocji pokojowego zjednoczenia (z Tajwanem)" - przekonuje.

Chiny. Piechota morska ćwiczy operację desantową, 2022 rokmod.gov.cn - Lin Jiayu

ZOBACZ TEŻ: Zegar tyka. Zostało jeszcze 27 lat

Komunistyczne władze w Pekinie utrzymują, że Tajwan jest "nieodłączoną" częścią Chin, a tajwańskiego prezydenta Lai Ching-te uznają za "separatystę". Tymczasem prezydent Lai i Demokratyczna Partia Postępowa, z której się wywodzi, wielokrotnie podkreślali, że Tajwan i Chiny "nie są sobie podporządkowane" i tylko Tajwańczycy mogą decydować o przyszłości kraju. W opublikowanym pod koniec listopada badaniu tajwańskiego think tanku IPST 92 proc. Tajwańczyków stwierdziło, że uważa, iż Tajwan jest już niepodległym państwem, a 77,5 proc., że Tajwan nie należy do Chin.

Napięcie wokół TajwanuPAP/REUTERS/Adam Ziemienowicz

ZOBACZ TEŻ: Dziesiątki okrętów wzdłuż wybrzeży, takich sił nie widziano od dekad

Autorka/Autor:

Źródło: Naval News, Global Times, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: H I Sutton/X