Pięć osób zostało w piątek oskarżonych w Danii o przygotowanie i dokonanie zamachów terrorystycznych. Chodzi m.in. o próby podpalenia budynków policyjnych, banków i jednej z ambasad w Kopenhadze. Oskarżeni są Duńczykami należącymi do jednego z skrajnie lewicowych ugrupowań.
Prokurator Svend Ulrik Larsen powiedział, że mężczyźni w wieku od 21 do 24 lat chcieli za pomocą serii podpaleń w 2010 i 2011 roku zdestabilizować Danię i zastraszyć jej mieszkańców.
Inna przedstawicielka prokuratury Lise-Lotte Nilas podkreśliła w wywiadzie telewizyjnym, że władze traktują ten przypadek "bardzo poważnie". - Celem [zamachowców] były instytucje publiczne oraz prywatne firmy - zaznaczyła.
Grozi im do 16 lat więzienia
Podpalenia oraz próby podłożenia ognia dotyczyły akademii policyjnej, siedziby wywiadu, policyjnego ośrodka gromadzenia danych, dwóch duńskich banków oraz trzech firm prywatnych. Nikt nie odniósł obrażeń, zniszczenia były niewielkie - ocenia agencja Associated Press. Zamachowcy planowali ponadto podpalenie dwóch instytucji rządowych i budynku wojskowego.
Oskarżeni są zdaniem duńskich służb specjalnych członkami ugrupowań skrajnie lewicowych. Grożą im kary do 16 lat więzienia. Proces podpalaczy ma rozpocząć się w październiku.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: wikipedia.org