Francuski magazyn satyryczny "Charlie Hebdo" nie będzie już więcej zamieszczał karykatur proroka Mahometa - oświadczył w rozmowie z niemieckim tygodnikiem "Stern" Laurent Sourisseau, redaktor wydawniczy.
Redakcja wykonała taki ruch w sześć miesięcy po ataku na redakcję magazynu w Paryżu, w wyniku której zginęło 12 pracowników magazynu. Atak był najprawdopodobniej reakcją na wzbudzającą kontrowersje politykę redakcji, w szczególności zamieszczenie karykatur ośmieszających proroka Mahometa i islam.
- Rysowaliśmy Mahometa, żeby bronić zasady, że każdy może rysować, co tylko zechce - powiedział Sourisseau. - To trochę dziwne, chociaż wystawialiśmy na próbę wolność ekspresji, której nikt by się nie odważył... Wykonaliśmy swoją pracę. Obroniliśmy prawo do tworzenia karykatur.
Sourisseau oprócz pełnienia funkcji redaktora wydawniczego działa także jako karykaturzysta, posługuje się pseudonimem Riss. Ma 40 proc. udziałów magazynu. W rozmowie ze "Sternem" powiedział, że nie chce wierzyć, że "Charlie Hebdo" zostało "opętane przez islam". - Błędy, za które można obwiniać islam, można także znaleźć w innych religiach.
Zmiany w "Charlie Hebdo"
Pierwsza okładka po ataku na redakcję przestawiała proroka Mahometa trzymającego tabliczkę z napisem "Wszystko zostało wybaczone". Numer ten sprzedał się w nakładzie 8 mln egzemplarzy.
Rysownik Renald "Luz" Luzier, który był autorem tamtej okładki, w maju odszedł z magazynu. Tłumaczył, że ciężko mu pracować bez kolegów, którzy zostali zabici, oraz że jest zmęczony i przepracowany. W rozmowie z francuskim magazynem "Les Inrockuptibles" tłumaczył, że rysowanie proroka Mahometa już go dłużej nie interesuje. - Jestem tym zmęczony, tak samo jak nie interesuje mnie już rysowanie (byłego prezydenta Francji Nicolasa) Sarkozy'ego. Nie mam zamiaru spędzić reszty życia na rysowaniu ich - dodawał.
Autor: pk/ja / Źródło: Business Insider