Cesarz Japonii "traci siły". Historyczne orędzie do narodu


82-letni japoński cesarz Akihito wyraził w orędziu do narodu obawę, że może stać się dla niego trudne dalsze pełnienie obowiązków ze względu na podeszły wiek. Orędzie zostało wyemitowane w mediach oraz zamieszczone na stronie internetowej dworu. Więcej na ten temat w programie "Fakty z zagranicy" w TVN24 BiS o 19.55.

W trakcie 10-minutowego wystąpienia cesarz starannie unikał otwartego mówienia o ewentualnej zmianie sposobu sukcesji tronu, która obecnie uniemożliwia mu abdykację. Podkreślił jednak, że przeszedł już dwie operacje i czuje, że jego "siły się zmniejszyły".

Historyczne orędzie

- Mój wiek przekroczył już osiemdziesiątkę i cieszę się, że wciąż jestem zdrowy. Ale gdy myślę o mojej malejącej sile fizycznej to obawiam się, że będzie ciężko wykonywać moje obowiązku jako symbolu państwa - powiedział Akihito.

- Mierząc się z problemem starzejącego się cesarza myślę, że jest niewłaściwym ograniczenie jego obowiązków publicznych i aktywności jako symbolicznego władcy - dodał. W ub. roku przyznał też, że odczuwa swój zaawansowany wiek, a także że zdarza mu się popełniać błędy podczas ceremonii państwowych.

Przemówienie zostało zarejestrowane w niedzielę w pałacu cesarskim. Było to dopiero drugie przesłanie wideo cesarza - pierwszy raz skorzystał z tej formy kontaktu z poddanymi w 2011 roku, pięć dni po tragicznym trzęsieniu ziemi, tsunami i katastrofie w elektrowni atomowej Fukushima.

Premier utworzył tajną grupę?

Kyodo pisze, że przemówienie cesarza przyspieszy debatę o wprowadzeniu zmian w prawie umożliwiających przekazanie tronu księciu Naruhito. Zdaniem agencji rząd premiera Shinzo Abe w sekrecie powołał grupę roboczą, której zadaniem jest opracowanie w ciągu kilku lat poprawek do powojennej konstytucji i ustawy o dworze cesarskim z 1947 roku. W oficjalnej reakcji na przemówienie, premier poinformował, że "z powagą przyjął słowa cesarza i głęboko je rozważy".

Obecne japońskie prawodawstwo dopuszcza wyłącznie pośmiertną sukcesję tronu, nie przewidując w żaden sposób abdykacji cesarza. Jednak w połowie lipca japońska telewizja NHK zaskoczyła Japończyków podając informację, że Akihito wyraził chęć abdykacji i odejścia na emeryturę w najbliższych latach, a w tych zamiarach popiera go syn Naruhito. Potem miał tłumaczyć najbliższym współpracownikom, że zrobi tak tylko jeśli dojdzie do wniosku, że nie może odpowiednio wypełniać nakazanego mu przez konstytucję obowiązku bycia "symbolem państwa i jedności narodu", który traktuje bardzo poważnie.

Jednocześnie media zwracają uwagę, że w ostatnich latach monarcha przeszedł operację serca i antyrakową terapię prostaty i rezygnuje z części swoich cesarskich obowiązków, przekazując je swemu następcy, 56-letniemu księciu Naruhito.

Urodzony w 1933 roku, Akihito objął Chryzantemowy Tron w 1989 roku po swoim ojcu Hirohito, w którego imieniu Japonia walczyła w II wojnie światowej. Przywiązuje dużą rolę do narzuconej po wojnie przez Amerykanów pacyfistycznej konstytucji kraju i pojednania z krajami azjatyckimi. W 1992 roku był pierwszym japońskim monarchą, który odwiedził Chiny, gdzie nadal pamięta się o japońskich okrucieństwach wojennych.

Najstarsza monarchia świata

Cesarz Akihito, z zamiłowania ichtiolog, jest pierwszym japońskim monarchą, którego żoną nie została arystokratka. Akihito poślubił Michiko Shodę, córkę bogatego przemysłowca.

Japonia jest najstarszą monarchią świata. Informacje o pierwszych cesarzach pochodzą z VII-V wieku p.n.e., przy czym na tronie od początku zasiada wciąż ta sama dynastia Yamato. Ostatnim cesarzem, który abdykował, był w 1817 roku Kokaku, obowiązywało wówczas jednak inne prawo.

Według ostatniego sondażu zleconego przez gazetę "Asahi Shimbun", 84 proc. Japończyków popiera pomysł umożliwienia abdykacji cesarza, a jedynie 5 proc. jest mu przeciwnych. Sondaż został przeprowadzony w dniach 6-7 sierpnia.

Autor: mm/ja / Źródło: PAP, Reuters, Japan Times, Asahi Shimbun

Tagi:
Raporty: