Bush: dobry Bóg zabierze Fidela Castro

Prezydent USA na spotkaniu w Akademii Marynarki Wojennej w Newport
Prezydent USA na spotkaniu w Akademii Marynarki Wojennej w NewportPAP

- Pewnego dnia dobry Bóg zabierze Fidela Castro - powiedział prezydent USA na spotkaniu w Akademii Marynarki Wojennej w Newport. Kubański przywódca zareagował natychmiastową repliką.

- Dobry Bóg chronił mnie dotąd przed planami i próbami zamordowania na rozkaz kolejnych prezydentów USA - napisał w swej stałej rubryce na łamach dziennika "Granma" przebywający od blisko roku na leczeniu szpitalnym Castro.

Do wymiany uwag doszło dokładnie w dzień po odtajnieniu przez Stany Zjednoczone dokumentów z 1960 roku, które potwierdzają, że CIA zwerbowała byłego agenta FBI, aby wynajął dwóch najbardziej poszukiwanych w USA płatnych zabójców do zamordowania Castro. Jednym z ich był członek włoskiej mafii Johnny Roselli.

Wśród 700 stron opublikowanych dokumentów jest informacja o tym, że byli agenci dostarczyli w tym celu gangsterom tabletki z trucizną. Inna notatka stwierdza, że przygotowywane zabójstwo Castro miało nastąpić w akcji "typu napadu gangsterskiego".

Piątkowe media kubańskie, powołując się na wcześniej odtajnione i opublikowane przez Departament Obrony USA dokumenty, mówią o wielu planach i próbach zgładzenia Castro w latach 1959-1962.

Rzecznik Rady Bezpieczeństwa Narodowego Białego Domu Gordon Johndroe, pytany, czy Bush, odpowiadając na pytanie w Akademii Marynarki, życzył Fidelowi Castro śmierci, odparł:

- Prezydent mówił jedynie o czymś nieuchronnym.

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: PAP