Bush do Chin: rozmawiajcie z Dalajlamą


Prezydent Stanów Zjednoczonych George W. Bush wezwał przywódców Chin do rozpoczęcia rozmów z przedstawicielami XIV Dalajlamy. O dialog zaapelował też sam Dalajlama. Z kolei w Europie trwa spór: bojkotować ceremonię otwarcia Igrzysk w Pekinie, czy nie bojkotować.

Na konferencji prasowej Bush oznajmił, że w trakcie pacyfikacji demonstracji w Tybecie doszło do naruszeń praw człowieka. Wezwał też prezydenta Chin do dialogu z Dalajlamą. - To jest w jego (Hu Jintao) interesie, by ponownie usiąść do rozmów w przedstawicielami Dalajlamy - powiedział prezydent USA. Wezwał też Chińczyków do umiaru i wstrzemięźliwości.

Dalajlama: porozmawiajcie z nami

Po raz kolejny XIV Dalajlama wezwał władze Chin do dialogu w celu rozwiązania kryzysu w Tybecie. - Nawet w tej chwili chcę wyrazić w stosunku do władz chińskich wolę współpracy, aby doprowadzić do pokoju i stabilizacji - oświadczył duchowy przywódca Tybetańczyków, zwracając się do "chińskich sióstr i braci".

- Wzywam przywódców Chińskiej Republiki Ludowej, żeby zrozumieli moje stanowisko i otworzyli się na uregulowanie tego problemu - powiedział w stolicy Indii - Delhi - gdzie przebywał w piątek.

Wszystkie poprzednie propozycje rozmów były przez Pekin odrzucane, a chińskie gazety oskarżały "klikę Dalajlamy" o separatystyczne zapędy. "Nieważne, że Dalajlama i jego poplecznicy zasłaniają się "pokojem i zasadą non-violence", ich poczynania obliczone na separację (od Chin) są skazane na porażkę" - pisał m.in. "Dziennik Ludowy", organ KC Komunistycznej Partii Chin.

Bojkotować? Nie bojkotować?

W Europie politycy zastanawiają się, czy w związku z represjami chińskimi względem Tybetańczyków nie zrezygnować z uczestnictwa w ceremonii otwarcia Igrzysk Olimpijskich w Pekinie. O rezygnacji w wyjazdu do Chin poinformowali już premier Donald Tusk, a także prezydent Niemiec Horst Koehler.

Prezydent Francji Nicolas Sarkozy nie wykluczył bojkotu, ale tylko po wypracowaniu wspólnego stanowiska z innymi państwami UE. Z kolei premier Wielkiej Brytanii Gordon Brown powiedział, że jego kraj nie zrezygnuje z ceremonii otwarcia. Przeciwko bojkotowi wypowiedzieli się szefowie dyplomacji Szwecji, Portugalii i Hiszpanii.

Źródło: Reuters, TVN24