Według amerykańskich dyplomatów w Sofii, w bułgarskich mediach panuje poważna korupcja. Głównym źródłem nieprawidłowości mają być partie polityczne i zasobne firmy, płacące za przychylne materiały. "Społeczeństwo generalnie straciło zaufanie do tradycyjnych mediów" - czytamy w dokumencie ujawnionym przez Wikileaks.
Depesza ambasador Nancy McEldowney pochodzi z czerwca 2009 r., z okresu tuż przed wyborami parlamentarnymi. Jej tekst opublikowała w czwartek strona internetowa Bivol, która nawiązała kontakty z wydawcami Wikileaks i otrzymuje od nich dokumenty, dotyczące Bułgarii.
Wizja na zamówienie
"Bułgarskie media są silnie manipulowane i coraz bardziej skoncentrowane w rękach kilku osób. Reporterzy i wydawcy przyjmują łapówki, by pisać teksty na zamówienie i uprawiać propagandę w formie wiadomości. Widoczne jest, że korupcja w mediach ogranicza ich zdolność do tego, by służyć jako głos społeczeństwa obywatelskiego" - oceniano w depeszy.
"Krajowe media regularnie stosują autocenzurę, mają nawet czarne listy polityków i biznesmenów z przeciwnego obozu, o których nigdy się nie pisze i z którymi nigdy nie robi się wywiadów" - pisze dyplomatka. Podkreśla, że "w prywatnych rozmowach dziennikarze wyznają, że polityczne partie płacą reporterom, redaktorom i telewizyjnym producentom za wywiady i publikowanie wiadomości".
Według McEldowney jest to tradycja, która staje się szczególnie widoczna w okresach przedwyborczych. "Kandydaci ze wszystkich partii dobrze znają reguły gry" - czytamy w depeszy.
Pieniądze grają rolę
McEldowney podkreśla, że na niewielkim bułgarskim rynku prasowym jedyną szansą na ocalenie jest reklama. To stawia wydawców w pozycji zależnej od biznesu, nierzadko działającego nielegalnie. "Gracze z szarej strefy i złe praktyki biznesu, są poważnym zagrożeniem dla dziennikarstwa śledczego i pluralizmu medialnego w Bułgarii" - oceniła ambasador. Jej zdaniem "społeczeństwo generalnie straciło zaufanie do tradycyjnych mediów. Ludzie coraz bardziej zwracają się w stronę prasy brukowej". Według ocen organizacji takich jak Reporterzy bez Granic oraz Freedom House, w ostatnich dwóch latach sytuacja mediów w Bułgarii pogorszyła się. Według ostatniej oceny tej drugiej organizacji, Bułgaria zajmuje 77 miejsce wśród 176 krajów pod względem wolności prasy. Nie weszła do kategorii państw o wolnych mediach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: sxc.hu