"Nikt tego nie weryfikuje". O wydatkach posłów "miał być jeden materiał, a powstał serial"

STANGRET GRZESIEK FOTY-0004
Grzegorz Łakomski o reportażu "Biura Widma"
Rocznie posłowie mają 280 tysięcy na utrzymanie biura poselskiego i to są pieniądze wydawane de facto bez żadnej kontroli - powiedział reporter "Czarno na białym" Grzegorz Łakomski, opowiadając o najnowszym reportażu "Biura widma", dotyczącym nadużywania publicznych pieniędzy przez posłów i posłanki.

Reporterzy "Czarno na białym" Rafał Stangreciak i Grzegorz Łakomski, przy współpracy Kajetana Kowalika, przeanalizowali wszystkie 460 sprawozdań posłów z wydatków na biura. Politycy wydają pieniądze na ich wynajęcie, zatrudniają i opłacają pracowników. Wszystko to z publicznych pieniędzy. Stangreciak i Łakomski odwiedzili 46 biur poselskich. Tylko 12 z nich było otwartych. 

>> Wszystkie reportaże z cyklu "Drogie posłanki, drodzy posłowie" możesz obejrzeć w TVN24+ >>

O pracy nad materiałem Grzegorz Łakomski opowiadał w porannym serwisie TVN24. Mówił między innymi o braku kontroli wydatków poselskich, kilometrówkach, a także o utrzymywaniu biur, które de facto nie istnieją.

OGLĄDAJ: Biura widma
Joanna Lichocka

Biura widma
Czarno na białym

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Wielkie wydatki na nieistniejące biura

Zapytany o przykłady absurdalnych wydatków posłów reporter "Czarno na białym" opowiadał między innymi o pośle PiS Januszu Kowalskim.

- Janusz Kowalski wydał ponad 40 tysięcy na materiały biurowe. Teoretycznie można kupić kredki i spinacze za 40 tysięcy złotych, z tym że kupił je do biura, które de facto nie istnieje. On się tam od dawna nie pojawiał, co wiemy od pracownicy biura PiS-u, które jest w tym samym miejscu - mówił.

Zaznaczył, że zastał biuro poselskie całkowicie puste. - Nie było tam ani posła, ani żadnego pracownika - podkreślił.

OGLĄDAJ: Odkurzacze
odkurzacze

Odkurzacze
Czarno na białym

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

"Nikt tego nie weryfikuje"

Łakomski poruszył również kwestię kilometrówek, czyli rekompensaty dla posłów za dojazdy prywatnymi samochodami w celach służbowych. Reporter zwrócił uwagę, że politycy mają dzięki nim "darmowe przejazdy".

- O ile na inne wydatki powinny być faktury, o tyle kilometrówki są rozliczane w taki sposób, że poseł wypełnia tylko tabelkę, gdzie wypisuje, ile przejechał kilometrów. I to tyle, nikt tego nie weryfikuje. Posłowie mogą przejechać 3,5 tysiąca kilometrów miesięcznie. Rocznie za te przejechane kilometry mogą dostać około 50 tysięcy złotych - mówił.

OGLĄDAJ: "Cóż szkodzi rozliczyć"
nawigacja

"Cóż szkodzi rozliczyć"
Czarno na białym

Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji

Dziennikarz zaznaczył, że jego zespół zwrócił się do Kancelarii Sejmu z prośbą o wyjaśnienie kwestii kilometrówek. Wspomniał przy tym zeszłoroczny list posłanki Marceliny Zawiszy, która również zwróciła uwagę na ten problem. - Marszałek Sejmu dostaje list, w którym jedna z posłanek mówi, że niektórzy posłowie kradną. Co on na to? Nic, nawet nie odpisał na to pismo - skwitował Łakomski.

Reporter zwrócił uwagę, że system defraudacji publicznych pieniędzy przez posłów jest na tyle duży, że "marszałek musiał się pod nim ugiąć". - Mieliśmy robić jeden materiał, a powstał serial - podsumował.

OGLĄDAJ: TVN24 HD
pc

TVN24 HD
NA ŻYWO

pc
Ten i inne materiały obejrzysz w subskrypcji
Czytaj także: