- Koordynowałem proces decyzyjny w wypadku wybuchu wojny z ZSRR. Miałem na to siedem minut. Pewnej nocy obudził mnie mój generał dyżurny i poinformował, że 30 sekund temu 200 sowieckich rakiet atomowych zostało wystrzelonych w kierunku USA - wspominał w Pałacu Prezydenckim prof. Zbigniew Brzeziński w czasie debaty, na którą został zaproszony. Były doradca Jimmy'ego Cartera mówił też o tym, co będzie różniło XXI wiek od XX.
Profesor Zbigniew Brzeziński odwiedzający Warszawę w czasie spotkania w Pałacu Prezydenckim w cyklu "Idee Nowego Wieku" pod patronatem prezydenta Bronisława Komorowskiego mówił o różnicach pomiędzy XX i XXI wiekiem z politycznego punkty widzenia.
7 minut na reakcję. Potem 85 mln ofiar
Gość specjalny stwierdził, że "XX wiek był prawdopodobnie ostatnim zdominowanym przez starcia zbrojne, których rezultatem mogła być hegemonia jednego państwa".
Tłumaczył, że jeszcze w latach 60-tych ZSRR w swojej retoryce używało sformułowań o "pogrzebaniu USA", ale już w tamtym momencie dwa wielkie kraje bloków będących w stanie "zimnej wojny" przeczuwały, że konflikt atomowy "jest wykluczony", bo spowodowałby tragiczne skutki.
Brzeziński, doradca prezydenta Cartera ds. bezpieczeństwa w latach 1979-81, wspomniał pewną noc z tamtego okresu, gdy obudził go telefon generała dyżurnego w Pentagonie. Brzeziński był wtedy odpowiedzialny za podjęcie decyzji o wypowiedzeniu wojny Sowietom.
- Zadzwonił (generał) i poinformował mnie, że 30 sekund temu 200 sowieckich rakiet atomowych zostało wystrzelonych w kierunku USA. Miałem siedem minut, by zdecydować. Trzy minuty na potwierdzenie tego faktu, cztery minuty na rozmowę z prezydentem i podjęcie decyzji. Na szczęście do trzeciej minuty nie było potwierdzenia. - Gdyby ta wojna nastąpiła to plus-minus osiem godzin później 85 mln Amerykanów i obywateli ZSRR już by nie żyło. To byłaby prawdopodobnie ostatnia tego typu wojna w świecie - wspominał Brzeziński.
USA i Chiny na szczycie
- Dzisiaj wojna atomowa nie jest już możliwa - stwierdził dalej profesor. - Ameryka jest na szczycie, Chiny szybko się wspinają, ale obaj rywale zdają sobie sprawę z tego, że kolizja byłaby dwustronnie niekorzystna - tłumaczył.
- Rozwiązania światowe tego typu (jak wojna) są już wykluczone. Żyjemy w świecie, w którym chaos będzie przeważał - dodał. Najważniejsze zagadnienia z punktu widzenia USA to "utrzymanie równowagi i rozwagi w stosunkach z Chinami". - Chiny są rywalem, ale nie są wrogiem ideologicznym i fanatycznie przekonanym o tym, że zwyciężą, a nas wykończą. To nie jest ideologia tego ustroju - wyjaśniał dalej.
Brzeziński mówił też, że rozwijana w tej chwili przez administrację Baracka Obamy koncepcja większych powiązań handlowych między Europą i Ameryką zmierza do tego, by przewaga Zachodu w świecie ugruntowała się na kolejne kilkadziesiąt lat. - Ścisła współpraca Ameryki i Europy to zagwarantuje - zawyrokował prof. Brzeziński.
Autor: adso//bgr / Źródło: TVN 24
Źródło zdjęcia głównego: US Government