W ciągu zaledwie 12 dni na terenie kalifornijskiej posiadłości księcia Harry'ego i Meghan Markle dwukrotnie doszło do wtargnięcia przez intruzów i naruszenia bezpieczeństwa - w niedzielę poinformował brytyjski tabloid "The Sun" powołujący się na policyjne raporty, do których miał dostęp. Jak zauważono, informacje te pojawiły się krótko po korzystnym dla księcia orzeczeniu sądowym dotyczącym jego sporu o przyznanie ochrony policyjnej na terenie Wielkiej Brytanii.
Jak według "The Sun" wynika z policyjnych danych, do obu zdarzeń na terenie posiadłości w Montecito w hrabstwie Santa Barbara w Kalifornii doszło w maju tego roku. Pierwsze z nich miało miejsce wieczorem 19 maja, w rocznicę ślubu księcia Harry'ego i Meghan Markle, gdy zgłoszona została obecność "intruza" na terenie posiadłości. Do drugiego, podobnego zdarzenia doszło 12 dni później, na krótko przed tym, jak książę i księżna Sussex wraz z dziećmi udali się do Wielkiej Brytanii na obchody Platynowego Jubileuszu królowej Elżbiety II.
Oba zdarzenia miały według "The Sun" zostać opisane przez policję jako "wtargnięcia intruzów", "przestępstwa przeciwko mieniu" oraz "podejrzane okoliczności".
Spór księcia z rządem
Jak zauważa "Newsweek", informacje o naruszeniach bezpieczeństwa w posiadłości księcia Harry'ego pojawiły się krótko po tym, jak w piątek brytyjski sąd wydał korzystne dla niego orzeczenie w sporze sądowym z rządem Zjednoczonego Królestwa. Sąd zgodził się, aby ponownie zbadana została decyzja brytyjskiego resortu spraw wewnętrznych o odebraniu księciu i jego rodzinie ochrony policyjnej na terenie Wielkiej Brytanii.
Książę stracił ochronę opłacaną przez podatników gdy wraz z Meghan w 2020 roku wycofał się z pełnienia obowiązków ciążących na członkach rodziny królewskiej. Resort nie zgodził się jednak na przyznanie takiej ochrony nawet po deklaracji księcia Harry'ego, że sam będzie ją finansował.
"Wielka Brytania zawsze będzie domem księcia Harry'ego i krajem, w którym chce, aby jego żona i dzieci były bezpieczne" - napisano w oświadczeniu złożonym do sądu przez prawników reprezentujących księcia. "Z brakiem ochrony policyjnej wiąże się zbyt duże ryzyko osobiste. Książę Harry ma nadzieję, że jego petycja – po prawie dwóch latach próśb o bezpieczeństwo w Wielkiej Brytanii – rozwiąże tę sytuację" - dodano. Jak stwierdzono w oświadczeniu, "inne osoby, które opuściły urząd publiczny i są narażone na stałe zagrożenie, otrzymują ochronę policyjną bez żadnych kosztów".
Stanowisko rządu Wielkiej Brytanii
Książę Harry i Meghan Markle obecnie z prywatnych środków finansują już swoją ochronę na terenie Stanów Zjednoczonych. Ich przedstawiciele prawni stoją jednak na stanowisku, że prywatny zespół ochrony na terenie Wielkiej Brytanii nie będzie mieć dostępu do informacji wywiadowczych niezbędnych do ochrony Harry'ego, Meghan i ich dzieci, Archiego i Lilibet.
Według brytyjskiego rządu podjęta przez Royal and VIP Executive Committee (RAVEC) decyzja o zmniejszeniu ochrony była zgodna z kryteriami spełnianymi przez nową rolę publiczną księcia, a osoby prywatne nie mogą płacić za ochronę policyjną. Po uzyskaniu zgody na kontynuację procesu komisja RAVEC dostarczy dowody na swoją decyzję w oparciu o kryteria ustalone przez Ministerstwo Spraw Wewnętrznych.
ZOBACZ TEŻ: Wywiad Oprah Winfrey z księciem Harrym i Meghan Markle. Dziesięć najważniejszych rzeczy z rozmowy
Źródło: The Sun, Newsweek, The Guardian
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock