Książę Harry, wnuk królowej Elżbiety, który wraz z żoną Meghan Markle na stałe mieszka w USA, pojawił się na uroczystościach związanych z Platynowym Jubileuszem panowania swej babki. Judi James, ekspertka od mowy ciała, poddała analizie jego zachowanie podczas piątkowej mszy dziękczynnej w londyńskiej katedrze św. Pawła.
Książę Sussex pojawił się w świątyni, trzymając małżonkę za rękę, przed swoim bratem Williamem i ojcem Karolem. Zdaniem specjalistki od mowy ciała Judi James, Harry zgodził się odgrywać rolę "do pewnego stopnia niewidzialnego". Ekspertka w rozmowie z brytyjską agencją prasową PA wskazała, że mimika i gesty księcia sygnalizują "całkiem wysoki" poziom niepokoju. Świadczyć ma o tym na przykład częste dotykanie różnych elementów ubrania. Pochylona głowa z kolei może być odczytana z kolei jako "gest poddania". - Zauważyć się dało również powrót lekko nawiedzonego spojrzenia, które mogliśmy obserwować przed wyprowadzką [Harry’ego i Meghan do Stanów - red.] - powiedziała James.
Na jednym ze zdjęć z mszy książę został uchwycony z szeroko otwartymi ustami, zapewne śmiejąc się z jakiegoś żartu, co sugerowałby uśmiech zwróconej w tę samą stronę księżniczki Beatrice, siedzącej nieopodal kuzynki Harry’ego. W opinii James to także może być oznaka niepokoju: - Kiedy presja staje się nie do zniesienia i trzeba się podporządkować, przyczyną [takiego zachowania] może być zdenerwowanie.
Po mszy Harry i Meghan stali na stopniach katedry, trzymali się za ręce i uśmiechali, rozmawiając z inną kuzynką księcia, Zarą Tindall. W jej towarzystwie, jak zauważyła James, "wszyscy zdają się rozluźniać". Harry również. - Wyglądał w tamtym momencie na wdzięcznego, że może się uśmiechnąć, i na mniej zaniepokojonego - mówiła ekspertka.
Opisała też mowę ciała księcia i księżnej Cambridge, którzy "prezentowali się jak przyszły król i królowa". James zwróciła ponadto uwagę, że Kate "wyglądała dość pewnie, jakby zaczynała przejmować dowodzenie". - Weszła pierwsza, pomachała do tłumów pierwsza. Spojrzała w [katedrze] na Williama i skinęła głową, jakby dając sygnał, by minął swojego brata - wyjaśniła znawczyni. Jej zdaniem William wyglądał natomiast "radośnie i z werwą", choć zdawał się też lekko odwracać głowę, kiedy mijał Harry'ego, wychodząc z kościoła. To miało sprawiać wrażenie "bariery" między braćmi.
Źródło: The Guardian