Policja bada sprawę brutalnego gwałtu i morderstwa w stanie Hariana w północnych Indiach. Ofiara - pięcioletnia dziewczynka - zmarła w wyniku tortur dokonanych drewnianym kijem o długości 24 centymetrów - poinformował lekarz przeprowadzający sekcję zwłok.
Ciało dziewczynki znaleziono w niedzielę niedaleko jej domu, z którego miała zostać porwana w nocy 8 grudnia.
Ojciec dziecka poinformował, że był wtedy w pracy. Kiedy jego żona wstała następnego ranka, zauważyła, że córki nie ma w domu.
Lekarz Reetu Gupta, który dokonywał autopsji ciała, powiedział, że 5-latka zmarła w wyniku tortur dokonanych drewnianym kijem o długości 24 centymetrów.
- Kij wbito jej z taką siłą, że spowodowało to poważne obrażenia nie tylko wewnątrz macicy, ale również jelit - powiedział. Narzędzie zbrodni znaleziono w ciele dziecka.
Specjalny zespół
Policja zatrzymała trzech krewnych ojca dziewczynki na przesłuchanie, ale jak dotąd nie postawiono nikomu zarzutów.
Do śledztwa powołano specjalny zespół, ponieważ w miejscu zamieszkania pięciolatki zorganizowano liczne protesty. Rodzina dziewczynki chce zaangażowania policji federalnej, bo nie wierzy w skuteczność działań lokalnej policji. Rodzina zagroziła, że jeśli policja nie aresztuje nikogo do środy do godziny 11 rano, to zwiększą protesty.
Jak podaje UNICEF, w Indiach co 155 minut dochodzi do gwałtu na dziecku poniżej 16. roku życia. Co 13 godzin gwałcone jest dziecko, które nie ukończyło 10 lat. Z badań rządowych wynika, że w Indiach ponad 53 procent dzieci doświadczyło jakiejś formy przemocy seksualnej.
Autor: mart//kg / Źródło: BBC, Huffington Post, India Today
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock