Wielka Brytania potrzebuje nowego porozumienia z Unią Europejską w sprawie wyjścia ze Wspólnoty oraz nowych negocjatorów, w tym prominentnych zwolenników brexitu z Partii Konserwatywnej i współpracującej z nią północnoirlandzkiej DUP - oświadczył szef MSZ Jeremy Hunt.
Wynegocjowane przez odchodzącą premier Theresę May porozumienie rozwodowe między Londynem a Brukselą wymaga renegocjacji - ocenił Hunt, który jest jednym z kandydatów do objęcia schedy po May.
Jak dodał, zmianie mógłby ulec tzw. backstop, czyli mechanizm awaryjny, który ma pozwolić na uniknięcie powrotu twardej granicy między będącą częścią Zjednoczonego Królestwa Irlandią Północną a pozostającą w UE Irlandią. Strona unijna dotąd odmawiała powrotu do takich rozmów.
Hunt: forsowanie brexitu bez umowy to polityczne samobójstwo
- Potrzebujemy nowego zespołu negocjacyjnego. Ten zespół potrzebuje nie tylko (członków) rządu, ale też Demokratycznej Partii Unionistycznej [popierającej konserwatywny rząd May – red.] i ERG [eurosceptyczne skrzydło rządzącej Partii Konserwatywnej – red.]. Myślę, że potrzeba kogoś ze Szkocji i Walii - podkreślił Hunt.
- Jeśli w zespole negocjacyjnym właściwie reprezentowane będą inne głosy (...), to myślę, że w ten sposób można dać Brukseli pewność, że rozmawia z ludźmi, którzy są w stanie zrealizować zawartą umowę - ocenił.
Hunt w "The Daily Telegraph" przyznał także, że zawsze uważał, że wyjście bez umowy jest lepsze niż brak brexitu, ale ostrzegł, że premier popierający "no deal" ryzykuje wotum nieufności w Izbie, a w dalszej konsekwencji doprowadzenie do wyborów parlamentarnych.
Szef MSZ zwrócił uwagę, że jeśli do wyborów dojdzie przed brexitem, Partia Konserwatywna zostanie "unicestwiona" i "zmieciona". Dodał, że forsowanie opcji bez umowy "nie byłoby rozwiązaniem, tylko politycznym samobójstwem".
May odejdzie w czerwcu
May w piątek zapowiedziała, że 7 czerwca ustąpi ze stanowiska szefowej Partii Konserwatywnej. Wyraziła żal, że mimo trzech prób nie udało się jej przeforsować w brytyjskiej Izbie Gmin wynegocjowanego przez jej rząd i UE porozumienia ws. brexitu. Proces wyłonienia następcy May powinien skończyć się najpóźniej w połowie lipca, a nowy szef torysów przejmie po niej także urząd premiera.
Wielka Brytania powinna opuścić UE najpóźniej 31 października, ale zmiana na stanowisku szefa rządu może doprowadzić do kolejnego przedłużenia tego terminu, jeśli nowy premier - prawdopodobnie bardziej eurosceptyczny od May - będzie próbował renegocjować wypracowane ze Wspólnotą porozumienie.
Autor: ft\mtom / Źródło: PAP, BBC