"Już ponad pół miliona osób zostało zamordowanych przez ten rząd w wyniku zwodniczej polityki"

Źródło:
PAP

Brazylijczycy domagający się postawienia prezydenta Jaira Bolsonaro w stan oskarżenia, wyszli w sobotę na ulice miast. W piątek Sąd Najwyższy zezwolił na wszczęcie śledztwa w sprawie prezydenta i rzekomych nieprawidłowości w zakupie szczepionek opracowanych w Indiach. Kraj zajmuje drugie miejsce na świecie pod względem liczby zgonów spowodowanych COVID-19.

W piątek sędzia Sądu Najwyższego Rosa Weber zezwoliła na wszczęcie śledztwa w sprawie Jaira Bolsonaro i rzekomych nieprawidłowości w zakupie szczepionek opracowanych w Indiach. Prezydent Brazylii jest podejrzewany o zatajenie sygnałów w sprawie korupcji, zgłoszonych przez jednego z urzędników ministerstwa zdrowia. Zeznając przed senacką komisją śledczą powiedział on, że został poddany "nietypowej presji", aby zatwierdzić import dawek indyjskiej szczepionki Covaxin, który uważał za zbyt duży.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

Brazylijska prokuratura poinformowała o wszczęciu wstępnego śledztwa w sprawie zarzutów postawionych głowie państwa przez trzech senatorów. - Prezydent Republiki nie podjął żadnych działań po tym, jak został ostrzeżony o gigantycznej sieci korupcji w ministerstwie zdrowia – powiedział Randolfe Rodrigues, jeden z trzech senatorów.

Protesty w Brazylii

W sobotę na ulice Brazylii wyszli protestujący w związku z przedstawieniem dowodów nieprawidłowości przed komisją senacką badającą postępowanie rządu federalnego w czasie pandemii.

"Już ponad pół miliona osób zostało zamordowanych przez ten rząd w wyniku zwodniczej polityki, kłamstw, a teraz tego absurdalnego skandalu korupcyjnego, związanego ze szczepionkami" – cytuje agencja AFP słowa jednej z demonstrantek. "Ludobójczy Bolsonaro", "Tak dla szczepionek" - głosiły hasła na transparentach niesionych przez demonstrantów w Sao Pualo, Brasilii, Belem, Recife i Porto Alegre.

Protestowano w co najmniej 13 stolicach stanów, demonstracje miały się odbyć w 315 brazylijskich miastach – podały lokalne media.

Opozycja i byli sojusznicy wnioskują o impeachment

Partie opozycyjne, ale także niektóre ugrupowania centrowe popierające dotąd Jaira Bolsonaro, złożyły w środę w Izbie Deputowanych "ponadpartyjny” – jak go określiły – wniosek o wszczęcie procedury impeachmentu wobec prezydenta.

Mimo powagi zarzutów wobec prezydenta opozycja nie ma szans na względnie szybkie odsunięcie Bolsonaro od władzy. To, że jej wniosek zyskał poparcie wielu ugrupowań politycznych, które do niedawna zaliczano do stronników prezydenta, niewiele zmienia, choć zmiany nastawienia do Bolsonaro nie sposób ignorować.

Nawet konserwatywni ewangelicy brazylijscy, którzy jeszcze w styczniu byli przychylni Jairowi Bolsonaro, zmienili ostatnio stosunek do prezydenta, który przeszedł w 2019 r. z katolicyzmu na wyznanie ewangelickie. Wcześniej, za negacjonizm w obliczu pandemii, krytykowali go już hierarchowie kościoła katolickiego.

Nie zmiana nastrojów społecznych, ale układ sił w parlamencie i skomplikowane procedury impeachmentu są największą przeszkodą, gdy chodzi o odsunięcie Bolsonaro od steru władzy. Badania opinii publicznej potwierdzają zgodnie, że prezydenta, który dzięki wygranym wyborom objął władzę w styczniu 2019 roku, popiera dziś zaledwie 24 proc. Brazylijczyków, podczas gdy 57 proc. domaga się jego odejścia.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP