Biuro brytyjskiego premiera potwierdza: padło sakramentalne "I do"

Brytyjskie media w sobotę wieczorem doniosły, że 56-letni premier Boris Johnson i 33-letnia Carrie Symonds wzięli ślub w głównej katedrze rzymskokatolickiej w Londynie. Świątynia znajduje się nieco ponad dwa kilometry od Downing Street, oficjalnej rezydencji premiera Wielkiej Brytanii. Początkowo służby prasowe premiera odmawiały komentarza, informację potwierdzono dopiero w niedzielę po południu. "Premier i pani Symonds pobrali się wczoraj po południu podczas małej ceremonii w Katedrze Westminsterskiej" - podano. "Para będzie świętować wesele z rodziną i przyjaciółmi następnego lata" - dodano.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE

Zdjęcie Symonds w białej sukni w objęciach premiera Johnsona zamieścił poseł Partii Konserwatywnej James Cleverly. Polityk dołączył do wpisu gratulacje.

Dziennik "The Sun" podał w sobotę, że przygotowania do uroczystości planowane były od sześciu miesięcy, ale tylko garstka duchownych była w nie zaangażowana. Podczas ceremonii obecnych miało być wyłącznie 30 gości, którzy zostali zaproszeni na nią w ostatniej chwili. Zgodnie z obowiązującymi w Wielkiej Brytanii obostrzeniami liczba gości nie mogła być większa.

Przed oficjalnym potwierdzeniem gratulacje Johnsonowi złożyli już niektórzy politycy.

Jako pierwsza zrobiła to ustępująca wkrótce szefowa rządu Irlandii Północnej Arlene Foster, pisząc na Twitterze: "Ogromne gratulacje dla Borisa Johnsona i Carrie Symonds w dniu waszego ślubu". "Gratulacje dla Borisa i Carrie. Niezależnie od naszych różnic politycznych, życzę im szczęśliwego wspólnego życia" - oświadczył lider opozycyjnej Partii Pracy Keir Starmer, a Lindsay Hoyle, spiker Izby Gmin, powiedział: "Co za miła wiadomość. Życzę premierowi i Carrie wszystkiego dobrego i mam nadzieję, że będzie on miał czas na miesiąc miodowy!".

Według relacji "The Sun" i "Mail on Sunday", krótko po godzinie 13.30 personel katedry poinformował osoby przebywające w środku, że budynek zostanie zamknięty i muszą go opuścić. Pół godziny później pod katedrę podjechała limuzyna, z której wysiadła Symonds. Ubrana była w długą białą suknię, ale nie miała na sobie welonu.

Panna młoda i pan młody przeszli do ołtarza przy dźwiękach muzyki klasycznej i pocałowali się po odczytaniu przysięgi. Ślubu udzielał im ojciec Daniel Humphreys, który w zeszłym roku ochrzcił ich syna Wilfreda. Mający obecnie rok Wilfred był również obecny w kościele.

Jak pisze "Mail on Sunday", Symonds jest praktykującą katoliczką, a Johnson w czasie nauki w Eton przeszedł z katolicyzmu na anglikanizm. Gazeta wyjaśnia, że Johnson - choć już dwukrotnie był rozwiedziony - mógł wziąć kościelny ślub katolicki, bo oba jego poprzednie śluby zostały zawarte w obrządku anglikańskim. Formalnie więc nie są one uznawane przez Kościół katolicki.

Rok temu Borisonowi Johnsonowi urodziło sie szóste dziecko. Carrie Symonds urodziła syna w University College London Hospital. Chłopiec otrzymał imiona Wilfred Lawrie Nicholas. "Wilfred po dziadku Borisa, Lawrie po moim dziadku, Nicholas po dwóch lekarzach, którzy uratowali życie Borisa w zeszłym miesiącu" - wyjaśniła Symonds. Przypomnijmy, że dwa dni przed przyjściem chłopca na świat premier Wielkiej Brytanii powrócił do pracy po przebyciu choroby COVID-19.

Brytyjski premier ma także czwórkę dorosłych dzieci - Larę, Milo, Cassie i Theodore'a - ze związku z Mariną Wheeler, który trwał 25 lat, oraz jedno z Helen Macintyre, pracownicą londyńskiego magistratu w czasach, gdy Johnson był burmistrzem miasta. Krążą spekulacje, że ma jeszcze jedno dziecko ze związku pozamałżeńskiego.

Dwóm niedawnym premierom również urodziły się dzieci w trakcie urzędowania - Tony'emu Blairowi w 2000 roku i Davidowi Cameronowi w 2010 roku.

Johnson jest pierwszym od 250 lat szefem brytyjskiego rządu, który wziął ślub w czasie pełnienia urzędu.