W styczniu i lutym 2019 roku straż graniczna zatrzymała na południowej granicy USA rekordową liczbę osób, które nielegalnie ją przekroczyły - poinformowała we wtorek republikańskich kongresmenów administracja prezydenta USA Donalda Trumpa.
We wtorek wizytę na Kapitolu złożyła szefowa resortu bezpieczeństwa wewnętrznego Kirstjen Nielsen. Jak powiedział później republikański deputowany do Izby Reprezentantów Steve Daines, przekazała dane, według których w styczniu zatrzymano na granicy z Meksykiem 60 tysięcy nielegalnych imigrantów, a w lutym 76 tysięcy.
- Sądząc na podstawie obecnego trendu, ten rok będzie rekordowy pod względem liczby osób zatrzymanych po nielegalnym przekroczeniu granicy - oświadczył Daines. Dodał, że mimo iż reprezentuje Montanę, stan położony na północy kraju, to jednak kryzys migracyjny dotyka również jego stan. - Narkotyki, alkohol niszczą nasze rodziny i społeczności - powiedział.
Spór o mur
Wizyta Nielsen i podanie tych danych nastąpiły przed spodziewanym w przyszłym tygodniu głosowaniem w Senacie nad odrzuceniem proklamowanego 15 lutego przez Trumpa stanu wyjątkowego na południowej granicy. Posunięcie to ma umożliwić prezydentowi przeznaczenie sumy 5,7 miliarda dolarów na budowę muru na tej granicy, mimo braku zgody Kongresu.
Kontrolowana przez Demokratów Izba Reprezentantów już odrzuciła proklamację prezydenta. Oczekuje się, że Senat, w którym republikanie mają niewielką większość, postąpi podobnie ponieważ czterech republikańskich senatorów zapowiedziało już, że poprą demokratów.
Trump dał do zrozumienia, że zawetuje odrzucenie proklamacji o stanie wyjątkowym. Kongres mógłby odrzucić prezydenckie weto, ale jedynie kwalifikowaną większością głosów w obu izbach, co wydaje się mało prawdopodobne.
Demokraci utrzymują, że są lepsze i mniej kosztowne sposoby poprawy stanu bezpieczeństwa na granicy z Meksykiem, niż budowa muru.
Czy prezydent może wydać pieniądze, których nie dostał od Kongresu?
Celem wizyty Nielsen było właśnie - jak podkreśla agencja Reutera - nakłonienie wspomnianych 4 senatorów do zmiany decyzji. Według przywódcy republikańskiej większości w Senacie Mitcha McConnella, przeprowadzono "ożywioną dyskusję" na ten temat.
Argumenty Nielsen nie przekonały jednak republikańskiego senatora Randa Paula, który jest jednym z czterech "zbuntowanych" republikanów zdecydowanych poprzeć odrzucenie proklamacji prezydenta. - Dla mnie nie ona nic wspólnego z imigracją. W istocie chodzi o to czy prezydent może, czy nie może, wydać pieniądze, których nie dostał od Kongresu - powiedział Paul.
Autor: ads//now / Źródło: PAP