Prezydent Stanów Zjednoczonych Donald Trump odbędzie w przyszłym tygodniu serię spotkań z przywódcami co najmniej kilkunastu krajów - poinformował w piątek Biały Dom. Do rozmów dojdzie na marginesie debaty generalnej Zgromadzenia Ogólnego ONZ w Nowym Jorku.
Donald Trump zacznie w poniedziałek od spotkań z prezydentem Francji Emmanuelem Macronem i premierem Izraela Benjaminem Netanjahu. Omówi z nimi między innymi sytuację wokół Iranu i krytykowanego przez obecną administrację USA porozumienia z tym krajem, które zakończyło program irańskich zbrojeń nuklearnych.
- Destabilizujące zachowanie Iranu będzie w samym centrum dyskusji - zapowiedział doradca Trumpa do spraw bezpieczeństwa narodowego generał H.R. McMaster.
Rozmowy z emirem Kataru i królem Jordanii
W poniedziałek prezydent USA spotka się na kolacji z przywódcami krajów Ameryki Łacińskiej przybyłymi do Nowego Jorku.
Następnego dnia jest zaplanowane jego spotkanie z emirem Kataru szejkiem Tamimem ibn Hamad as-Sanim.
W środę prezydent USA spotka się z królem Jordanii Abdullahem II, palestyńskim prezydentem Mahmudem Abbasem, premier Wielkiej Brytanii Theresą May oraz prezydentem Egiptu Abd el-Fatahem es-Sisim - przekazał McMaster.
W czwartek Trump będzie rozmawiał z prezydentem Turcji Recepem Tayypem Erdoganem, prezydentem Afganistanu Aszrafem Ghanim Ahmadzaiem oraz prezydentem Ukrainy Petro Poroszenką.
Podczas lunchu Trump omówi kwestię kryzysu wokół zbrojeń Korei Północnej z prezydentem Korei Południowej Mun Dze Inem oraz premierem Japonii Shinzo Abem.
"Opcja wojskowa" rozwiązania kryzysu
- Jak dowodzi tego najnowsza próba (balistyczna) Kim Dzong Una, chodzi o jeden z najpilniejszych i najbardziej niebezpiecznych problemów świata - powiedział McMaster. - Jest kluczową sprawą, by wszystkie narody pracowały razem, by osiągnąć co tylko jest możliwe w celu uregulowania tego problemu - dodał.
Gen. McMaster przypomniał, że wciąż "jest opcja wojskowa" rozwiązania kryzysu wokół Korei Północnej, ale nie jest to opcja preferowana przez administrację Trumpa. Przyznał jednocześnie, że "USA zbliżają się do końca drogi sankcji i dyplomacji".
Autor: tas/adso / Źródło: PAP