Biały Dom potępił zajęcie syryjskiego miasta Al-Kusajr przez wojska wierne reżimowi prezydenta Asada przy wsparciu libańskiego Hezbollahu.
- Stany Zjednoczone potępiają w najostrzejszy możliwy sposób atak reżimu Asada na Al-Kusajr, podczas którego zginęła nieznana liczba cywilów i który spowodował olbrzymie cierpienia ludności - oświadczył rzecznik Białego Domu Jay Carney. Dodał, że "jest jasne, iż reżim nie mógł sam rzucić wyzwania opozycji kontrolującej Al-Kusajr i jest uzależniony od Hezbollahu i Iranu".
Około 1,5 tys. rannych w Al-Kusajr
Syryjska armia rządowa po blisko trzytygodniowej ofensywie odzyskała w środę pełną kontrolę nad Al-Kusajr, 25-tysięcznym miastem położonym przy granicy z Libanem. Powstańcy potwierdzili, że wycofali się z miasta. Według ONZ w Al-Kusajr znajduje się około 1,5 tysiąca rannych, którzy potrzebują natychmiastowej pomocy, jednak syryjskie MSZ zapowiedziało, że nie dopuści Czerwonego Krzyża do miasta, dopóki będą tam trwać walki z rebeliantami.
Domagają się śledztwa
Rada Praw Człowieka ONZ określiła zmasowany atak wojsk rządowych na Al-Kusajr jako masakrę, a pod koniec maja przyjęła rezolucję, w której domaga się śledztwa w sprawie udziału zagranicznych bojowników w syryjskiej wojnie domowej i masakry w tym mieście. Konflikt zbrojny trwa w tym kraju od marca 2011 roku. Obrońcy praw człowieka szacują, że zginęło w nim co najmniej 94 tys. ludzi.
Autor: kde\mtom / Źródło: PAP