Ursula von der Leyen, szefowa Komisji Europejskiej, wezwała białoruskie władze do zapewnienia dokładnego zliczenia głosów w wyborach. Były szef Rady Europejskiej i obecny szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk zaapelował do Alaksandra Łukaszenki o "opublikowanie faktycznych wyników wczorajszego głosowania i zaprzestanie przemocy". Wydarzenia na Białorusi komentują również inni unijni politycy.
"W Europie nie ma miejsca na prześladowanie i brutalne represje wobec pokojowych demonstrantów. Podstawowe prawa na Białorusi muszą być szanowane. Wzywam władze Białorusi do zapewnienia dokładnego zliczenia głosów we wczorajszych wyborach i podania wyników do publicznej wiadomości" - napisała szefowa Komisji Europejskiej Ursula von der Leyen na Twitterze.
Tusk wzywa Łukaszenkę do "opublikowania faktycznych wyników wczorajszego głosowania i zaprzestania przemocy"
Były szef Rady Europejskiej i obecny szef Europejskiej Partii Ludowej Donald Tusk wezwał w poniedziałek prezydenta Białorusi Alaksandra Łukaszenkę do "opublikowania faktycznych wyników wczorajszego głosowania i zaprzestania przemocy".
"Wzywam wszystkich decydentów białoruskiej elity rządzącej do uznania wyboru narodu" - napisał Tusk.
Zwrócił się do Białorusinów: "Podziwiamy waszą odwagę i determinację. Wszyscy ludzie w Europie i na świecie są z wami. Zdjęcia z Mińska zaprzeczają oficjalnej narracji ponownie wybranego prezydenta. Widzimy odrzuconego prezydenta, który wypowiedział wojnę swojemu narodowi, prezydenta, który systematycznie łamał prawo i porządek własnego kraju" - napisał szef EPL.
Podkreślił, że zdecydowana większość mieszkańców Białorusi protestuje pokojowo. "Ludzie dokonali wyboru i nawet Łukaszenka nie może już tego zmienić. EPL uważnie obserwuje wydarzenia i stoi (po stronie - red.) obywateli Białorusi" - oznajmił.
"Potępiamy przemoc na Białorusi"
Wspólne oświadczenie wydali szef unijnej dyplomacji Josep Borrell i komisarz ds. sąsiedztwa i rozszerzenia Oliver Varhelyi. "Potępiamy przemoc na Białorusi i wzywamy do natychmiastowego uwolnienia wszystkich zatrzymanych ostatniej nocy. Naród białoruski oczekuje teraz dokładnego policzenia głosów" - napisali.
"Unia Europejska wielokrotnie wyrażała swoje oczekiwania co do prawidłowego przeprowadzenia tych wyborów. Noc wyborów naznaczona była nieproporcjonalną i niedopuszczalną przemocą państwa wobec pokojowych demonstrantów. Podobno spowodowało to śmierć jednego obywatela, a wielu innych zostało rannych" - napisali w oświadczeniu. "Białoruskie władze muszą zapewnić poszanowanie podstawowego prawa do pokojowych zgromadzeń" - dodali.
Także i oni uznali za konieczne, aby Centralna Komisja Wyborcza podała wyniki odzwierciedlające wybór Białorusinów. "Tylko przestrzeganie praw człowieka, demokracja oraz wolne i uczciwe wybory zagwarantują stabilność i suwerenność na Białorusi. Będziemy nadal uważnie śledzić rozwój wydarzeń, aby ocenić, jak dalej kształtować reakcję UE i stosunki z Białorusią w obliczu rozwijającej się sytuacji" - podsumowali.
"Wolność słowa i protestowania to podstawowe zasady w Europie. Przemoc i represje wobec pokojowych demonstrantów na Białorusi są niedopuszczalne i muszą się skończyć. Należy zapewnić przejrzystość procesu wyborczego" - oświadczył na Twitterze przewodniczący Parlamentu Europejskiego David Sassoli.
Protesty w Mińsku po ogłoszeniu wyników wyborów
To reakcje na działania sił bezpieczeństwa wobec demonstrantów po ogłoszeniu sondażowych wyników niedzielnych wyborów, gdy tysiące Białorusinów wyszły protestować na ulice największych miast i mniejszych miejscowości. Białoruskie MSW potwierdziło, że milicja w Mińsku użyła "specjalnych środków", by rozpędzić demonstracje.
Według centrum obrony praw człowieka Wiasna w wyniku starć protestujących z siłami bezpieczeństwa w Mińsku zginęła co najmniej jedna osoba, a trzy zostały poważnie ranne. MSW Białorusi zdementowało informację o śmierci jednego z uczestników protestów. Zatrzymano co najmniej 140 osób, ale liczba ta jest zapewne większa. Do starć doszło też w Grodnie, w Witebsku i innych miastach.
Według wstępnych wyników w wyborach zwyciężył urzędujący prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka, zdobywając 80,23 proc. głosów. Jego główna rywalka Swiatłana Cichanouska otrzymała 9,9 proc.
Niezależni obserwatorzy twierdzą, że w czasie wyborów dochodziło do licznych nieprawidłowości, a frekwencja w lokalach wyborczych była zawyżana. Żadnych nieprawidłowości w przebiegu wyborów nie zaobserwowali obserwatorzy posowieckiej Wspólnoty Niepodległych Państw.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: European Union