Bliski współpracownik Swiatłany Cichanouskiej w rozmowie z TVN24 BiS potwierdził, że na Białorusi dochodzi do ucieczek oficerów. Franak Wiaczorka podkreślił, że nie brakuje przedstawicieli służb, którzy w momencie, gdy wojska Putina i Łukaszenka zaczną przegrywać, zwrócą się w stronę sił demokratycznych.
Białoruski portal Nasza Niwa - powołując się na źródła w służbach mundurowych i środowiskach opozycyjnych na emigracji - poinformował w środę, że jeden z białoruskich oficerów w randze kapitana, który służy w siłach specjalnych KGB, zbiegł za granicę.
- Najwięcej ludzi uciekło w 2020 roku, setki oficerów uciekły na Litwę i do Polski - powiedział w rozmowie z TVN24 BiS Franak Wiaczorka, bliski współpracownik Swiatłany Cichanouskiej, przywódczyni białoruskiej opozycji i kontrkandydatki Alaksandra Łukaszenki w ostatnich wyborach prezydenckich na Białorusi. - Część z nich założyła organizację BiałPol, która się znajduje w Warszawie i pełni funkcję służby specjalnej małej Białorusi - dodał.
Wiaczorka podkreślił, że po ataku Rosji na Ukrainę kolejni przedstawiciele służb mundurowych opuścili kraj. - Wiemy o kilkudziesięciu oficerach służb specjalnych, również tych, którzy 24 lutego byli na granicy i teraz się z nami dzielą informacjami na temat tego, co dzieje się w wojsku - dodał.
Współpracownik Swiatłany Cichanouskiej wskazał, że również nie brakuje oficerów, którzy w związku z próbami ucieczki lub przekazywaniem informacji trafili do więzienia. - Niedawno rozmawialiśmy z adwokatem, który powiedział nam, że w więzieniach przebywa wielu oficerów - wyjaśnił.
Wiaczorka: oficerowie przysięgali Białorusi, a nie Łukaszence
Zapytany o sytuację w służbach, Wiaczorka stwierdził, że Łukaszenka ma problemy w KGB. - Dlatego kilka tygodni temu zdecydował się zmienić strukturę KGB i teraz jest to struktura osobiście pod kierownictwem prezydenta - podkreślił.
- W siłach zbrojnych nie brakuje ludzi, którzy są lojalni wobec Rosji i Łukaszenki, ale oficerowie stojący przy granicy z Ukrainą, tam są ludzie bardziej prodemokratyczni. Tym ludziom Łukaszenka może ufać tylko do pewnego momentu. Oni nie przysięgali Łukaszence, oni przysięgali Białorusi. Jak tylko oni zobaczą, że Łukaszenka przegrywa, że Ukraina wygrywa, a Putin słabnie, oni bardzo szybko zmienią zdanie i przejdą na stronę sił demokratycznych - ocenił Wiaczorka.
Wiaczorka: na Białorusi rośnie poparcie dla Ukrainy
Współpracownik Cichanouskiej zapytany o stosunek Białorusinów do wojny, powiedział, że obywatele kraju nie popierają otwarcie wojny w Ukrainie. - Od 86 do 90 procent Białorusinów jest przeciwko włączeniu się do tej wojny i tylko około 3 procent jest za - stwierdził.
- Oczywiście są ludzie, którzy sympatyzują z Rosją, ludzie oglądający telewizję rosyjską czy Łukaszenkowską, ale ich jest niewielu. Dzięki niezależnym mediom i białoruskim siłom demokratycznym rośnie poparcie dla Ukrainy - dodał.
Źródło: TVN24