Nagranie z białoruskiego więzienia. Cichanouska: Serce raduje się, kiedy widzę Siarhieja. Żywego. I silnego

-2181501653081393844-0037
Cichanouska: naród białoruski zobaczył, że Łukaszenka i jego czasy zbliżają się do końca
Źródło: TVN24 BiS

W sieci pojawiło się nagranie, na którym widać Siarhieja Cichanouskiego, męża liderki białoruskiej opozycji Swiatłany Cichanouskiej, odsiadującego wyrok więzienia na Białorusi. Wideo opublikował związany z białoruskimi władzami kanał w komunikatorze Telegram. "Serce się raduje" - napisała w mediach społecznościowych opozycjonistka.

Białoruska redakcja Radia Swoboda podkreśla, że nie wiadomo, gdzie ani kiedy w rzeczywistości zostało nagrane wideo, które opublikowano w środę i jest datowane na 5 lipca. Według serwisu nie wiadomo też, czy widoczny na nim mężczyzna to naprawdę Cichanouski. Jednak swojego męża rozpoznała Swiatłana Cichaouska.

"Serce raduje się, kiedy widzę Siarhieja. Żywego. I silnego" - napisała Cichanouska w komunikatorze Telegram.

Zaapelowała o pokazanie też innych więzionych, z którymi nie ma kontaktu, m.in. Wiktara Babaryki, Maryi Kalesnikawej, Mykoły Statkiewicza, Maksima Znaka. "I dopuśćcie adwokatów do wszystkich więźniów politycznych" - wezwała.

We wtorek Cichanouska poinformowała, że otrzymała anonimową notatkę z informacją, że jej mąż Siarhiej zmarł w więzieniu. Cichanouska przekazała agencji AP, że nie ma żadnego dowodu na to, że informacja zawarta w notatce jest prawdziwa.

Opozycjonistka oznajmiła jednak Associated Press, że nie otrzymuje żadnych informacji od męża. Dodała, że nie dostała od niego listu od początku marca, a jej listy do męża nie są dostarczane, nie może też porozumieć się z nim za pośrednictwem jego adwokata.

Cichanouski za kratkami

W lutym Siarhiej Cichanouski - niedoszły kandydat w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku, odsiadujący wyrok 18 lat więzienia - został skazany na dodatkowe 1,5 roku pozbawienia wolności za niepodporządkowanie się personelowi kolonii karnej.

Cichanouski, bloger i aktywista, wszedł do polityki, zyskując popularność na Białorusi przed rozpoczęciem kampanii prezydenckiej w 2020 roku. Władze nie pozwoliły mu zarejestrować swej kandydatury w wyborach - formalnie, bo siedział wówczas w areszcie za wykroczenie - i dlatego do Centralnej Komisji Wyborczej zgłosiła się jego żona.

Siarhiej Cichanouski
Siarhiej Cichanouski
Źródło: Kaciaryna Gordziejewa/TUT.by

Sam Cichanouski został zatrzymany 29 maja 2020 roku podczas pikiety przedwyborczej i od tamtej pory nie wyszedł na wolność. W grudniu 2021 roku został skazany na 18 lat więzienia m.in. za "organizację zamieszek".

Rękawica rzucona Łukaszence

Swiatłana Cichanouska w 2020 roku brała udział w wyborach prezydenckich na Białorusi, stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Łukaszence. Powszechnie uznawanemu za dyktatora przywódcy Białorusi przyznano oficjalnie 80,1 proc. głosów. Cichanouska, według oficjalnych wyników, uzyskała poparcie 10,1 proc. głosujących.

Cichanouska
Cichanouska
Źródło: Shutterstock

Opozycja uznała te wyniki za sfałszowane, a przez kraj przelała się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi. Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego władze odpowiedziały represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach była zmuszona przez władze do wyjazdu z kraju.

TVN24 HD
Dowiedz się więcej:

TVN24 HD

Czytaj także: