Kreml: Rosja wycofa swe siły porządkowe z granicy z Białorusią

Źródło:
PAP

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow powiedział w poniedziałek, że Rosja wycofa rezerwę swoich sił porządkowych i gwardii narodowej, którą skierowała w rejon granicy z Białorusią. Ustalenia te zapadły na spotkaniu Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki. Pieskow zapewnił, że prezydenci nie omawiali w Soczi tematu utworzenia rosyjskich baz wojskowych na Białorusi.

OGLĄDAJ TVN24 W INTERNECIE >>>

O utworzeniu rezerwy sił porządkowych w pobliżu granicy z Białorusią rosyjski prezydent Władimir Putn informował 27 sierpnia. Mówił wówczas, że prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka poprosił go o utworzenie rezerwowych sił policyjnych, które w razie potrzeby mogłyby wesprzeć białoruską milicję. Putin obiecał przy tym, że "siły te nie zostaną użyte, dopóki kryzys na Białorusi nie wymknie się spod kontroli". Jak przekazał w poniedziałek prezydencki rzecznik Dmitrij Pieskow, obecnie siły te zostaną wycofane. - Siły te powrócą do miejsc stałej dyslokacji - wyjaśnił przedstawiciel Kremla.

CZYTAJ TAKŻE: Rosja organizuje największe ćwiczenia wojskowe w tym roku >>>

Pieskow zapewnił, że prezydenci nie omawiali w Soczi tematu utworzenia rosyjskich baz wojskowych na Białorusi w zamian za poparcie ze strony Moskwy. Zapewnił, że nie są prawdą przypuszczenia, jakoby celem poparcia Moskwy dla Łukaszenki jest rozlokowanie takich obiektów wojskowych. - W takim aspekcie kwestia ta nie znajduje się na agendzie - powiedział.

CZYTAJ WIĘCEJ O SYTUACJI NA BIAŁORUSI >>>

Pieskow: kredyt przyznawany jest nie prezydentowi Łukaszence, ale Białorusi

Rzecznik Kremla Dmitrij Pieskow przekazał po rozmowach prezydentów obu państw, Władimira Putina i Alaksandra Łukaszenki, że przywódcy "faktycznie przez cały czas przebywali we dwójkę i rozmawiali przez prawie cztery godziny".

CZYTAJ TAKŻE: Łukaszenka: w soboty i niedziele oswobadzamy część Mińska. Putin: Białorusini sami powinni rozwiązać sytuację >>>

Skomentował słowa liderki opozycji białoruskiej Swiatłany Cichanouskiej na temat rosyjskich kredytów, które - jej zdaniem - są pożyczką dla Łukaszenki. Kredyt "przyznawany jest nie prezydentowi Łukaszence, ale Białorusi, naszej ważnej sojuszniczce, bratniemu dla nas krajowi" - zapewnił Pieskow.

Wyjaśnił, że część nowego kredytu jest przeznaczona na refinansowanie wcześniejszych długów Mińska. Władze białoruskie informowały pod koniec sierpnia, że prowadzą z Rosją rozmowy o refinansowaniu zadłużenia w wysokości 1 miliarda dolarów amerykańskich.

Pieskow dodał, że jest zbyt wcześnie, by mówić o utworzeniu wspólnych przedsiębiorstw Rosji i Białorusi. W ten sposób odniósł się do pytania, czy oba kraje planują powołanie wspólnej korporacji w jakiejkolwiek branży. Rzecznik tłumaczył, że prezydenci polecili ożywienie kontaktów między przedsiębiorstwami, ale celem tej aktywizacji jest to, by współpraca gospodarcza Białorusi i Rosji zyskała dodatkowy impuls.

Potwierdził przy tym, że Putin i Łukaszenka mówili w poniedziałek o dostawach surowców enegergetycznych dla Białorusi. Pytany o wynik tych rozmów odparł jedynie, że jest on "konstruktywny".

"Ani Europa, ani Rosja nie powinny ingerować w tę reformę"

Rzecznik Putina nazwał Łukaszenkę prawomocnym prezydentem Białorusi i partnerem prezydenta Rosji w relacjach międzypaństwowych. Zaznaczył, że zarówno ci, którzy popierają Łukaszenkę, jak i ci, którzy go nie popierają, są dla Moskwy "obywatelami bratniej Białorusi". - Rosja ceni ich wszystkich - dodał.

Podkreślił, że Putin poparł inicjatywę Łukaszenki związaną z reformą białoruskiej konstytucji. - Ani Europa, ani Rosja nie powinny ingerować w tę reformę - zastrzegł. Wyraził przypuszczenie, że "konfiguracja tej reformy pojawi się w toku jakiejś dyskusji społecznej". Według Pieskowa wynik reformy konstytucji powinien odpowiadać pragnieniom społeczeństwa białoruskiego.

Autorka/Autor:pp//rzw

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: NVO/Wikimedia CC BY 2.0

Tagi:
Raporty: