Wiktar Babaryka w szpitalu. Cichanouska: żądamy, aby reżim umożliwił dostęp do więźniów

Źródło:
PAP
Cichanouska: dewiza "za wolność naszą i waszą" jest aktualna jak nigdy przedtem
Cichanouska: dewiza "za wolność naszą i waszą" jest aktualna jak nigdy przedtem
Cichanouska: dewiza "za wolność naszą i waszą" jest aktualna jak nigdy przedtem

Białoruski opozycjonista Wiktar Babaryka trafił z kolonii karnej do szpitala. Sprawę komentowała liderka białoruskiej opozycji Swiatłana Cichanouska. Z niepokojem informację o hospitalizacji Babaryki przyjęło polskie MSZ.

Prawnikom i członkom rodziny Wiktara Babaryki odmawia się informacji na jego temat i kontaktu z nim. "To nic nowego, ponieważ informacje o więźniach politycznych są utrzymywane na Białorusi w tajemnicy. Takie osoby są też pozbawiane właściwej pomocy medycznej" - komentowała Swietłana Cichanouska.

"W tej sytuacji żądamy, aby niezależni lekarze mogli odwiedzić Wiktara Babarykę, Maryję Kalesnikawą i innych więźniów politycznych, którzy potrzebują obecnie wsparcia medycznego" - przekazała. "Żądamy, aby reżim umożliwił dyplomatom i przedstawicielom organizacji międzynarodowych, w tym OBWE, dostęp do więźniów w celu oceny warunków, w jakich są przetrzymywani i jakiej doraźnej pomocy potrzebują" - czytamy w oświadczeniu Cichanouskiej.

"Przypominamy, że według obrońców praw człowieka, na Białorusi jest obecnie ponad 1500 więźniów politycznych, a kolejnych 10 tysięcy osób doświadczyło od 2020 roku zatrzymania i przetrzymywania w nieludzkich warunkach" - dodała opozycjonistka.

Reakcja polskiego MSZ

Polskie MSZ w opublikowany w czwartek wieczorem komunikacie wyraziło zaniepokojenie doniesieniami na temat sytuacji Babaryki. "Ministerstwo Spraw Zagranicznych z wielkim niepokojem przyjęło informację o hospitalizacji Wiktora Babaryki, niedoszłego kandydata na prezydenta w wyborach prezydenckich w 2020 roku, obecnie więźnia politycznego odbywającego karę 14 lat pozbawienia wolności" - głosi stanowisko MSZ.

Jak podkreślono, "jest to kolejny w ostatnim czasie sygnał świadczący o bardzo złym traktowaniu więźniów sumienia, których liczba na Białorusi - tylko według oficjalnych szacunków - sięga już niemal 1500 osób".

MSZ alarmuje również, że od miesięcy nie ma kontaktu z wieloma uwięzionymi przedstawicielami białoruskiego społeczeństwa obywatelskiego.

"Odpowiedzialność za życie i zdrowie niewinnie osadzonych spoczywa całkowicie na władzach w Mińsku. Oczekujemy bezzwłocznego umożliwienia regularnego kontaktu rodzinom z ich bliskimi przebywającymi w więzieniach, a także przestrzegania ich podstawowych praw. Apelujemy o uwolnienie wszystkich więźniów politycznych, w tym przedstawiciela polskiej mniejszości, Andrzeja Poczobuta" - oświadczył resort dyplomacji.

Babaryka w szpitalu

Wiktar Babaryka, skazany na karę więzienia były pretendent do udziału w wyborach prezydenckich na Białorusi, trafił do szpitala - powiadomiły w czwartek media niezależne, powołując się na współpracowników polityka. Opozycjonista odbywa karę 14 lat pozbawienia wolności za "machinacje finansowe".

Wcześniej w sieciach społecznościowych pojawiły się nieoficjalne doniesienia, że Babaryka został przewieziony z kolonii karnej w Nowopołocku, gdzie odbywa wyrok, do szpitala. Według tych informacji dysydent miał mieć "ślady pobicia".

Wiktar Babaryka Shutterstock

W czwartek współpracownicy opozycjonisty z jego sztabu potwierdzili w komunikatorze Telegram, że Babaryka przebywa w szpitalu. Portal Zierkało poinformował za anonimowymi źródłami, że trafił na oddział chirurgiczny.

Babaryka skazany na 14 lat więzienia

6 lipca 2021 roku białoruski Sąd Najwyższy skazał Babarykę na 14 lat więzienia za rzekome przyjęcie łapówki i malwersacje finansowe. Zarzucano mu również stworzenie "grupy przestępczej" złożonej z menedżerów Biełgazprambanku, którego był prezesem. Babaryka nie przyznał się do winy. Jest uznawany za więźnia politycznego.

W maju 2020 roku Babaryka ogłosił, że zamierza wziąć udział w wyborach prezydenckich. Jego kampania wystartowała z niespodziewanym impetem i wkrótce stało się jasne, że potencjalny kandydat cieszy się dużym poparciem. W czerwcu 2020 roku były bankier został aresztowany przez reżim Alaksandra Łukaszenki.

Cichanouska również uczestniczyła w wyborach prezydenckich na Białorusi w 2020 roku, stawiając w nich czoła rządzącemu od 1994 roku Łukaszence. Według oficjalnych wyników uzyskała poparcie zaledwie 10,1 proc. głosujących. Opozycja uznała te rezultaty za sfałszowane, a przez kraj przelała się fala protestów z żądaniem uczciwych wyborów. Były to największe masowe protesty w historii Białorusi.

Na wystąpienia społeczeństwa obywatelskiego reżim Łukaszenki odpowiedział represjami na wielką skalę. Sama Cichanouska po wyborach została zmuszona do wyjazdu z kraju.

Autorka/Autor:asty/kab

Źródło: PAP

Źródło zdjęcia głównego: Valery Sharifulin/TASS/Getty Images