Łukaszenka do Polaków z Grodna: to jest wasza ziemia, zawsze to powtarzałem

Alaksandr Łukaszenka uczestniczył w oficjalnym otwarciu Mostu Wschodniego na rzece Niemen w Grodnie. Grodzieńszczyznę nazwał zachodnią bramą Białorusi i zapewniał, że "jest ona otwarta dla tych, którzy przychodzą z pokojem". - To wasza ziemia, tam na was nikt nie czeka – zwrócił się prezydent Białorusi Alaksandr Łukaszenka do Polaków mieszkających w Grodnie.

Alaksandr Łukaszenka w piątek w Grodnie uczestniczył w otwarciu Mostu Wschodniego na rzece Niemen. - Tej ziemi, jak by tego ktoś nie chciał, nikomu nie oddamy. I Polacy, którzy tutaj mieszkają: to jest wasza ziemia, zawsze to powtarzałem. Tam na was nie czekają, ze swoimi nie wiedzą, co zrobić – oświadczył prezydent Alaksandr Łukaszenka.

OGLĄDAJ NA ŻYWO W TVN24 GO

- Dlatego żyjcie tu, jak zawsze, pokojowo, przyjaźnie z Rosjanami, Ukraińcami, Białorusinami, Żydami, Tatarami. Po ludzku – dodał. Zwrócił się również do mieszkańców krajów sąsiadujących z Białorusią, którzy "w odróżnieniu od polityków, dążą do pokoju i tworzenia".

Alaksandr Łukaszenka w czasie uroczystości w Grodnie
Alaksandr Łukaszenka w czasie uroczystości w Grodnie
Źródło: president.gov.by

Grodno i Grodzieńszczyznę nazwał zachodnią bramą Białorusi i zapewniał, że "jest ona otwarta dla tych, którzy przychodzą z pokojem". - Zapraszamy, ale kto przyjdzie z mieczem… - ostrzegał, dodając, że Białoruś nie odda "ani metra, ani kawałka" swojej ziemi.

Łukaszenka przecina wstęgę w czasie uroczystości otwarcia Mostu Wschodniego na rzece Niemiec
Łukaszenka przecina wstęgę w czasie uroczystości otwarcia Mostu Wschodniego na rzece Niemiec
Źródło: president.gov.by

Łukaszenka straszy przejęciem Grodzieńszczyzny przez Polskę

Po ubiegłorocznych wyborach prezydenckich, gdy na Białorusi trwały protesty przeciwko ich sfałszowaniu, Łukaszenka twierdził, że Polska i Zachód dążą do zajęcia Grodzieńszczyzny. Opinię tę później kilkakrotnie powtarzał.

W marcu na Białorusi wszczęto sprawy karne wobec działaczy Związku Polaków na Białorusi. Andżelika Borys i Andrzej Poczobut pozostają w areszcie, są oskarżani o "podżeganie do nienawiści" i "rehabilitację nazizmu". Trzy inne oskarżone działaczki zostały wypuszczone z aresztu, lecz musiały opuścić Białoruś.

Czytaj także: