Zamiast trzech zastrzyków – tylko jeden. To nowa metoda uśmiercania więźniów w stanie Ohio, w USA. Ma być efektywniej – skazani mają mniej się męczyć
Wcześniej robiono trzy zastrzyki, zawierające różne substancje: zwiotczającą mięśnie, zatrzymującą akcję serca i usypiającą. Wcześniej zdarzało się, że - gdy jedna z nich nie zadziałała - skazany cierpiał przez kilkadziesiąt minut.
W amerykańskim stanie Ohio zdecydowano się więc wprowadzić zmiany. W zwiększonej dawce zdecydowano się zaaplikować substancję, tiopental, odpowiedzialną za usypianie. Według władz stanu Ohio powoduje dłuższą śmierć, ale mniejsze cierpienia skazanego.
Jako pierwszy przy pomocy nowego sposobu zgładzony został 51-letni Kenneth Biros. Mężczyznę skazano na śmierć za morderstwo, którego dokonał w 1991 roku na 22-letniej kobiecie. Po wstrzyknięciu tiopentalu umierał ponad 40 minut, ale - według władz więzienia - nie cierpiał.
Za humanitarnie
Zabrał ją do lasu na wiele godzin. Gwałcił ją, bił, molestował i zabił. A teraz po tych wszystkich torturach on po prostu umiera w tak spokojny sposób. siostra ofiary Kennetha Birosa
Taki sposób zgładzenia mordercy nie spodobał się siostrze ofiary skazanego. – Zabrał ją do lasu na wiele godzin. Gwałcił ją, bił, molestował i zabił. A teraz po tych wszystkich torturach on po prostu umiera w tak spokojny sposób – protestuje Debi Hess, według której problemem jest okazywanie humanitarności skazanym. Humanitarności, której nie okazali swoim ofiarom.
To pierwsza egzekucja w Ohio od września. Wtedy nie udało się uśmiercić Romella Brooma, któremu aż 18 razy usiłowano wkłuć się w żyłę. Broom uważa teraz, że władze stanu nie mogą próbować go zabić po raz drugi.
Źródło: tvn24