Izraelskie wojska prowadziły od sobotniego wieczora zmasowane ostrzały południowych przedmieść stolicy Libanu Bejrutu, określane przez świadków jako najcięższe od początku trwającej operacji przeciwko wspieranemu przez Iran Hezbollahowi.
Na jednym z nagrań udostępnionych przez agencję Reuters widać m.in. kulę ognia, która powstała po uderzeniu jednego z pocisków. Najprawdopodobniej - jak podaje agencja - źródłem eksplozji było uderzenie w stację paliw, znajdującą się w sąsiedztwie hotelu oraz niedaleko lotniska. Pomimo chmury dymu i płomieni samoloty wciąż lądowały w tamtejszym porcie.
Czytaj też: "Rok ludobójstwa", "Stop zbrojeniu Izraela". Demonstracje na całym świecie
Siły Obronne Izraela poinformowały, że lotnictwo "przeprowadziło serię ukierunkowanych uderzeń na szereg magazynów broni i obiektów infrastruktury terrorystycznej należących do organizacji terrorystycznej Hezbollah na obszarze Bejrutu".
- Budynki koło nas się trzęsły i początkowo myślałem, że to trzęsienie ziemi. Były dziesiątki uderzeń, nie mogłem zliczyć ich wszystkich, a ich dźwięki były ogłuszające – relacjonował Hanan Abdullah mieszkający na południowym przedmieściu Bejrutu.
Wcześniej w bombardowaniach w tamtych okolicach zginął przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah, a być może także jego potencjalny następca Haszem Safiedine. Źródła w Libanie informowały w sobotę, że kontakt z nim urwał się dzień wcześniej.
Szef Sztabu Generalnego izraelskich sił zbrojnych gen. Herci Halewi zapowiedział w piątek, że armia będzie dalej walczyć z Hezbollahem, nie pozwalając tej terrorystycznej grupie na chwilę "ulgi lub wytchnienia".
Halewi dodał, że w trwającej od wtorku operacji lądowej na południu Libanu zabito około 440 bojowników Hezbollahu. W sobotę armia poinformowała też o zniszczeniu centrum dowodzenia tej grupy, zlokalizowanego w położonym na terenie szpitalnym meczecie w przygranicznym mieście Bint Dżbeil.
Izrael od dwóch tygodni intensywnie bombarduje Liban, a od wtorku prowadzi operację lądową na południu tego kraju, twierdząc, że jego celem są terroryści Hezbollahu. Wspierana przez Iran organizacja od dekad z różną intensywnością walczy z Izraelem, a od wybuchu rok temu wojny w Strefie Gazy ostrzeliwuje północ państwa żydowskiego, co spotyka się z silnymi kontratakami.
W izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie co najmniej 1400 osób, a około 1,2 mln Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy - podała w sobotę agencja AP. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile. Liban jest zamieszkany przez około 5,5 mln osób.
Autorka/Autor: bp/kg
Źródło: PAP, Reuters, BBC
Źródło zdjęcia głównego: Reuters