Ogromna eksplozja w Bejrucie na nagraniu

Źródło:
PAP, Reuters, BBC
Wybuchy po nalocie Izraela na Bejrut. Nagrania
Wybuchy po nalocie Izraela na Bejrut. Nagrania
Reuters
Wybuchy po nalocie Izraela na Bejrut. NagraniaReuters

Co najmniej 23 osoby zginęły, a 93 zostały ranne w Libanie w wyniku sobotnich izraelskich ataków - poinformowało w niedzielę libańskie ministerstwo zdrowia. Jeden z wybuchów w Bejrucie widać na nagraniu - kula ognia powstała najprawdopodobniej po trafieniu pocisku w stację paliw.

Izraelskie wojska prowadziły od sobotniego wieczora zmasowane ostrzały południowych przedmieść stolicy Libanu Bejrutu, określane przez świadków jako najcięższe od początku trwającej operacji przeciwko wspieranemu przez Iran Hezbollahowi.

Na jednym z nagrań udostępnionych przez agencję Reuters widać m.in. kulę ognia, która powstała po uderzeniu jednego z pocisków. Najprawdopodobniej - jak podaje agencja - źródłem eksplozji było uderzenie w stację paliw, znajdującą się w sąsiedztwie hotelu oraz niedaleko lotniska. Pomimo chmury dymu i płomieni samoloty wciąż lądowały w tamtejszym porcie.

Czytaj też: "Rok ludobójstwa", "Stop zbrojeniu Izraela". Demonstracje na całym świecie

Wybuch w BejrucieReuters

Siły Obronne Izraela poinformowały, że lotnictwo "przeprowadziło serię ukierunkowanych uderzeń na szereg magazynów broni i obiektów infrastruktury terrorystycznej należących do organizacji terrorystycznej Hezbollah na obszarze Bejrutu".

- Budynki koło nas się trzęsły i początkowo myślałem, że to trzęsienie ziemi. Były dziesiątki uderzeń, nie mogłem zliczyć ich wszystkich, a ich dźwięki były ogłuszające – relacjonował Hanan Abdullah mieszkający na południowym przedmieściu Bejrutu.

Wcześniej w bombardowaniach w tamtych okolicach zginął przywódca Hezbollahu Hasan Nasrallah, a być może także jego potencjalny następca Haszem Safiedine. Źródła w Libanie informowały w sobotę, że kontakt z nim urwał się dzień wcześniej.

Nalot na Bejrut, zdjęcie z 5 października 2024PAP/EPA - Wael Hamzeh

Szef Sztabu Generalnego izraelskich sił zbrojnych gen. Herci Halewi zapowiedział w piątek, że armia będzie dalej walczyć z Hezbollahem, nie pozwalając tej terrorystycznej grupie na chwilę "ulgi lub wytchnienia".

Halewi dodał, że w trwającej od wtorku operacji lądowej na południu Libanu zabito około 440 bojowników Hezbollahu. W sobotę armia poinformowała też o zniszczeniu centrum dowodzenia tej grupy, zlokalizowanego w położonym na terenie szpitalnym meczecie w przygranicznym mieście Bint Dżbeil.

Izrael od dwóch tygodni intensywnie bombarduje Liban, a od wtorku prowadzi operację lądową na południu tego kraju, twierdząc, że jego celem są terroryści Hezbollahu. Wspierana przez Iran organizacja od dekad z różną intensywnością walczy z Izraelem, a od wybuchu rok temu wojny w Strefie Gazy ostrzeliwuje północ państwa żydowskiego, co spotyka się z silnymi kontratakami.

W izraelskich atakach zginęło przez ostatnie dwa tygodnie co najmniej 1400 osób, a około 1,2 mln Libańczyków musiało z ich powodu opuścić swoje domy - podała w sobotę agencja AP. Media informują, że dużą część ofiar stanowią cywile. Liban jest zamieszkany przez około 5,5 mln osób.

Autorka/Autor:bp/kg

Źródło: PAP, Reuters, BBC

Źródło zdjęcia głównego: Reuters