Korea Północna miała zamiar wysłać do Waszyngtonu swojego przedstawiciela na uroczystość inauguracji Baracka Obamy. Niestety, Stany Zjednoczone propozycji odwiedzin nie przyjęły i odprawiły Koreę z kwitkiem.
O całym zamieszaniu poinformowały media południowokoreańskie, a dokładnie dziennik "JoongAng Ilbo". Jak podaje gazeta, Korea Płn zaproponowała, by w ceremonii w Waszyngtonie udział wziął wiceminister spraw zagranicznych Kim Kie Gwan.
Kim to główny negocjator strony koreańskiej w prowadzonych w Pekinie sześciostronnych rokowaniach ws. programu atomowego. Swoją propozycję odwiedzenia Stanów Zjednoczonych Korea miała przekazać za pośrednictwem swego przedstawiciela w ONZ.
Ameryka odmawia Korei
Ale Stany Zjednoczone północnokoreańskiej propozycji nie przyjęły - informuje seulski dziennik. Sprawy nie chciała komentować ambasada w Seulu. Podała, że nie nic nie wie o propozycji złożonej Ameryce przez swoich sąsiadów.
Agencja informacyjna Associated Press uznała inicjatywę Korei Północnej za oznakę próby poprawienia stosunków Phenianu z Waszyngtonem.
Impasy w rozmowach
Rozmowy sześciostronne ws. programu atomowego prowadzone są przez USA, Rosję, Chiny, Japonię i obie Koree.
Ostatnia runda negocjacji rozbrojeniowych zakończyła się na początku grudnia. Porozumienia nie udało się osiągnąć. Nieco później, Stany Zjednoczone zdecydowały się na wstrzymanie dostaw energii do Korei Północnej. Argumentowały to brakiem współpracy ze strony Phenianu w rokowaniach.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: TVN24