Dzieci likwidatorów skutków awarii elektrowni atomowej w Czarnobylu nie mają dodatkowych uszkodzeń DNA - tak wynika z badań grupy naukowców, które opublikowała rosyjska sekcja BBC. Do katastrofy czwartego reaktora elektrowni doszło 35 lat temu.
Naukowcy z sześciu państw, w tym z Ukrainy i Rosji, doszli do swoich wniosków podczas pierwszego w historii badania genów dzieci, których rodzice jeszcze przed ich poczęciem byli narażeni na promieniowanie w wyniku katastrofy w ukraińskim Czarnobylu - podała BBC.
Wszystkie dzieci biorące udział w badaniu urodziły się już po katastrofie, w latach 1987-2002. Ich genomy zostały w pełni zbadane. Nie wykryto również mutacji związanych z wpływem promieniowania na rodziców. Wyniki badań zostały opublikowane w czasopiśmie "Science".
Profesor Jerry Thomas z Imperial College w Londynie tłumaczył, że celem badań było wykazanie, że "nawet jeśli ludzie są narażeni na stosunkowo wysokie dawki promieniowania, to ich przyszłe dzieci nie są tym dotknięte".
Zespołem badawczym kierowała profesor Meredith Yeager z amerykańskiego National Cancer Institute.
Badane były całe rodziny
Naukowcy zbadali genomy dzieci likwidatorów awarii, którzy brali udział w oczyszczaniu skażonego terenu wokół elektrowni jądrowej w Czarnobylu, a także mieszkańców ewakuowanych z pobliskiego miasta Prypeć i innych miejscowości położonych w promieniu 70 km od elektrowni.
Badane były całe rodziny w celu porównania DNA ojca, matki i dziecka. - Nie badaliśmy, co stało się z dziećmi w łonie matki podczas katastrofy, ale szukaliśmy tak zwanych mutacji de novo - powiedział BBC Stephen Chanok, amerykański lekarz i genetyk.
- W każdym nowym pokoleniu występuje od 50 do 100 takich mutacji i zdarzają się one przypadkowo - wyjaśniał Chanok. - W pewnym sensie jest to budulcem ewolucji. To jest mechanizm, za pomocą którego zachodzą zmiany w populacji z każdym kolejnym pokoleniem. Badaliśmy genomy ojca, matki, a potem dziecka i celowo czekaliśmy dodatkowe dziewięć miesięcy, czekając na jakiś sygnał, zmianę liczby tych mutacji związanych z napromieniowaniem rodziców. Ale nic nie zobaczyliśmy - stwierdził.
- Wiele kobiet obawiało się rodzenia dzieci po zrzuceniu bomby atomowej na Hiroszimę i Nagasaki w Japonii (w sierpniu 1945 roku - red.). - Ludzie bali się mieć dzieci także po wypadku w elektrowni atomowej w japońskiej Fukushimie, ponieważ obawiali się, że narażenie na promieniowanie w jakiś sposób wpłynie na ich dziecko. To bardzo smutne. I jeśli uda nam się udowodnić, że nie ma takiego efektu, jest nadzieja, że uda nam się rozwiać te obawy - dodał Stephen Chanok.
Wybuch czwartego reaktora
Do awarii elektrowni w Czarnobylu doszło 26 kwietnia 1986 roku o godzinie 1.23 czasu ukraińskiego. W wyniku eksperymentalnego wyłączania czwartego reaktora nastąpił wybuch pary wodnej w obiegu chłodzącym reaktora.
Eksplozja doprowadziła do skażenia części terytoriów Ukrainy, Białorusi i Rosji. Radioaktywna chmura dotarła także do szeregu europejskich państw, w tym Polski, Szwecji, Norwegii i Finlandii.
Źródło: BBC, tvn24.pl