Dziennikarz amerykańskiej telewizji CNN, w asyście specjalistów od żeglugi, wziął udział w symulacji wypadku kontenerowca uderzającego w most na rzece Patapsco. Do wypadku w Baltimore doszło we wtorek. Konstrukcja mostu zawaliła się w wyniku uderzenia w jedną z podpór.
Kontenerowiec Dali, pływający pod banderą Singapuru, wbił się w podporę mostu Key nad ujściem rzeki Patapsco, gdy wypływał z portu w Baltimore w kierunku Sri Lanki, we wtorek około godziny 1:30 czasu lokalnego. Statek, który uderzył w most, ma długość 288 metrów - niemal trzech boisk do futbolu amerykańskiego. Na jego pokładzie było 22 członków załogi.
W środę nurkowie wydobyli zwłoki dwóch osób spośród sześciu uznanych za zaginione po zawaleniu się mostu Francis Scott Key. Ofiary jechały ciężarówką, która runęła do wody.
Dziennikarz CNN na pokładzie
Dziennikarz amerykańskiej telewizji CNN, w asyście specjalistów od żeglugi wziął udział w symulacji wypadku kontenerowca. W swoim materiale mówił, że "płyną statkiem, podobnym do kontenerowca, ale na jego pokładzie jest prawdziwy kapitan Morgan McManus, który opowie, co mogło się dziać, gdy doszło do katastrofy".
- Statek stracił zasilanie, a co za tym idzie, napęd i sterowność - wyjaśniał McManus. - Na mostku kapitańskim włączają się alarmy, załoga dyżurująca próbuje ustalić, co się stało. Dzwoni pracownik z maszynowni, by przekazać informację o pracy silników. W momencie, gdy statek zbliża się do przęsła mostu, kapitan i załoga próbują zrobić, co się da, żeby temu zapobiec - tłumaczył McManus.
Kapitan wyjaśniał, że takich sytuacjach może paść komenda "silnik, cała wstecz, a gdy statek zatrzyma się, można go zakotwiczyć". - Gdy nie działają silniki, można zrzucić kotwicę, które spowolnią ruch statku, ale żeby to poskutkowało, potrzebny jest czas i zapas odległości - powiedział.
Załoga kontenerowca Dali zrzuciła kotwicę. To pozwoliło jednostce zmniejszyć prędkość, co z kolei umożliwiło zatrzymanie ruchu drogowego na moście i zapobieżenie większym stratom.
Na opublikowanych nagraniach, rejestrujących chwile przed katastrofą, widać, że kontenerowiec uzyskał zasilanie tuż przed uderzeniem w most.
- To musiało być dla załogi bardzo stresujące, gdy na kontenerowcu zgasły wszystkie światła, wiadomo było, że sytuacja jest bardzo poważna. Tak to wygląda przy oświetleniu awaryjnym - mówił dziennikarz CNN.
Zdaniem kapitana McManusa "przez całe dekady, na podstawie katastrofy w Baltimore, studenci szkol morskich będą uczyć się, jak reagować w sytuacjach krytycznych".
Źródło: CNN, PAP, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: PAP/EPA/JIM LO SCALZO