Silne eksplozje i antyrządowe protesty. Niespokojnie w Bagdadzie


Eksplozje wstrząsnęły w nocy ze środy na czwartek silnie ufortyfikowaną Zieloną Strefą w Bagdadzie, gdzie mieszczą się budynki rządowe i ambasady. Telewizja Al-Arabiya poinformowała, nie podając szczegółów, że był to atak rakietowy. Trzeci dzień w Iraku trwają antyrządowe demonstracje. W czasie protestów w nocy ze środy na czwartek zginęło 11 osób, w tym jeden policjant - podały w czwartek policja i źródła w służbach medycznych. W sumie od wtorku zginęło już 18 osób.

Członek irackiej armii stacjonujący w Zielonej Strefie potwierdził, że odgłosy wybuchów dobiegały ze strefy, ale nie udzielił więcej informacji.

Reuters pisze, że przyczyna eksplozji nie jest znana. Saudyjska telewizja Al-Arabiya poinformowała z kolei, nie podając bliższych szczegółów, że był to atak rakietowy.

Trzeci dzień protestów

W Iraku od wtorku trwają gwałtowne antyrządowe demonstracje.

W nocy ze środy na czwartek w mieście An-Nasirijja, na południu kraju, podczas protestów wybuchły starcia między demonstrującymi a siłami bezpieczeństwa. W ich wyniku zginęło tam siedmiu protestujących i policjant. Kolejne cztery osoby poniosły śmierć w Al-Amarze, także leżącej w południowej części Iraku.

Od wczesnych godzin porannych w czwartek w Bagdadzie wojsko patroluje ulice. W stolicy oraz kilku innych miastach władze do odwołania wprowadziły godzinę policyjną. Mimo tego w niektórych miejscach Bagdadu w czwartek odbywały się niewielkie protesty, w związku z czym policja ponownie otworzyła ogień do manifestantów.

Zielona Strefa w BagdadzieGoogle Maps

Ostra amunicja i gaz łzawiący

W środę oddziały antyterrorystyczne użyły ostrej amunicji i gazu łzawiącego, by odeprzeć demonstrantów, którzy usiłowali wedrzeć się na stołeczne lotnisko. W południowych prowincjach kraju demonstranci, którzy krzyczeli, że chcą "upadku reżimu", podpalali budynki publiczne i należące do partii politycznych - relacjonował Reuters.

Południe Iraku jest bastionem szyickiej większości. Niewielkie manifestacje odbyły się także na północy w Kirkuku i Tikricie, podobnie jak we wschodniej prowincji Dijala.

Według agencji Reutera, w trwających od wtorku protestach zginęło już co najmniej 18 osób, a kilkaset zostało rannych.

Państwo w kryzysie

W Iraku od dłuższego czasu utrzymuje się napięcie wywołane brakiem miejsc pracy oraz nieregularnymi dostawami prądu i wody pitnej.

Władze oskarża się o korupcję, blokującą odbudowę kraju po latach konfliktów religijnych i niszczycielskiej wojnie, w której pokonano tak zwane Państwo Islamskie.

Autor: momo//now / Źródło: PAP

Tagi:
Raporty: