"Mark Zuckerberg powinien spróbować wyłączyć Facebooka z prądu i włączyć go z powrotem" - pisał na Twitterze amerykański prawnik Derrick Johnson. "Witamy absolutnie wszystkich" - skwitował sam Twitter. Największa w historii awaria Facebooka, która sprawiła, że na niemal siedem godzin najpopularniejsze medium społecznościowe świata wyparowało z Internetu, dla tysięcy użytkowników było powodem do żartów. Zwłaszcza kiedy okazało się, że problem - wynikający z trywialnego błędu administratorów sieci - zablokował nawet wewnętrzne systemy samej firmy, uniemożliwiając jej operatorom wejście do serwerowni. Nic nie bawi tak, jak kompromitująca wpadka kogoś potężnego. Równie dobrze Mark Zuckerberg mógłby publicznie pośliznąć się na skórce od banana.