Biały Dom poinformował w środę wieczorem, że w rozmowie telefonicznej prezydent USA Donald Trump i premier Izraela Benjamin Netanjahu omówili "krytyczne kwestie dwustronne i regionalne". Izraelski rząd zdecydowanie poparł przeprowadzony w ubiegłym tygodniu przez siły USA atak na irańskiego generała Kasema Sulejmaniego.
* Polskie Ministerstwo Obrony Narodowej podało, że nie ucierpieli polscy żołnierze stacjonujący w obu zaatakowanych bazach.
* Za atak wziął odpowiedzialność irański Korpus Strażników Rewolucji Islamskiej.
* Jak podała półoficjalna irańska agencja Fars, atakując amerykańskie bazy na terenie Iraku Iran użył swych najnowszych rakiet balistycznych Fateh-313 (Zdobywca-313), w kierunku bazy Al Asad wystrzeliwując ich 10.
* Prezydent USA Donald Trump wydał oświadczenie w środę o godzinie 11 czasu amerykańskiego (godzina 17 naszego czasu).
* Prezydent Donald Trump poinformował, że nie zginął w nich żaden Amerykanin i żaden Irakijczyk, a straty materialne były niewielkie; irańskie media państwowe pisały w środę o 80 zabitych Amerykanach.
Szef izraelskiego rządu Benjamin Netanjahu oświadczył, że "generał Sulejmani był odpowiedzialny za śmierć amerykańskich obywateli i innych niewinnych ludzi", a "dodatkowo planował więcej ataków".
W środę o rozmowie telefonicznej Donalda Trumpa z Benjaminem Netanjahu poinformował Biały Dom.
"Rozmawiali na temat krytycznych kwestii dwustronnych i regionalnych" - oświadczono.
"Ktokolwiek spróbuje nas zaatakować, otrzyma silny cios"
W środę premier Izraela oświadczył, że prezydentowi USA Donaldowi Trumpowi należy pogratulować tego, jak zadziałał w sprawie generała Sulejmaniego. Premier Izraela ostrzegł też, że jego kraj odpowie na każdy atak. - Ktokolwiek spróbuje nas zaatakować, otrzyma silny cios - powiedział Netanjahu w Jerozolimie.
Generał Sulejmani, który był uważany za drugą najważniejszą osobę w Iranie po duchowo-politycznym przywódcy kraju ajatollahu Alim Chameneim, zginął w nocy z 2 na 3 stycznia w Bagdadzie w ataku rakietowym sił USA.
Autor: asty//now / Źródło: PAP