Andrzej Zaucha i Wacław Radziwinowicz o rosyjskiej inwazji na Ukrainę

Źródło:
TVN24
Zaucha: poczucie zagrożenia narastało z każdym dniem
Zaucha: poczucie zagrożenia narastało z każdym dniemTVN24
wideo 2/35
Zaucha: to przelało czarę goryczyTVN24

Trwa dwunasta doba rosyjskiej inwazji na Ukrainę. Reporter "Faktów" TVN Andrzej Zaucha jeszcze do niedawna przebywał w Moskwie, jednak z powodu nowego prawa, według którego za relacjonowanie wojny na Ukrainie może grozić nawet 15 lat więzienia, musiał ją opuścić. W "Faktach po Faktach" w TVN24 mówił, że "poczucie zagrożenia narastało z każdym dniem". Wacław Radziwinowicz, inny wieloletni korespondent w Moskwie, opowiadał, iż rosyjscy żołnierze byli przekonywani przez tamtejsze media, "że Ukraińcy będą ich witali z kwiatami".

Rosja zaatakowała Ukrainę 24 lutego.

W "Faktach po Faktach" w TVN24 o sytuacji za naszą wschodnią granicą rozmawiali Wacław Radziwinowicz, wieloletni korespondent "Gazety Wyborczej" w Rosji, oraz reporter "Faktów" TVN, a wcześniej korespondent w Moskwie Andrzej Zaucha.

Relacja tvn24.pl: Atak Rosji na Ukrainę 

Zaucha: poczucie zagrożenia narastało z każdym dniem

Zaucha jeszcze niedawno relacjonował wydarzenia z Rosji, jednak Władimir Putin podpisał w piątek ustawę wprowadzającą wysokie kary więzienia dla każdego, kto publikuje "fałszywe informacje" na temat rosyjskich sił zbrojnych. Nowe prawo przewiduje kary więzienia do 15 lat wobec osób, które zostaną uznane za winne "świadomego rozpowszechniania fałszywych informacji".

- Gdybym zaczął opowiadać, jak to wygląda z punktu widzenia Rosji, jak działa rosyjska armia, gdybym zaczął mówić, że Rosjanie bombardują miasta, strzelają do cywilów, to byłoby "szkalowanie rosyjskiej armii", to byłoby według Ministerstwa Obrony, rosyjskich władz, podawanie nieprawdziwych informacji na temat działań rosyjskiej armii. Za to rzeczywiście grozi do 15 lat więzienia - tłumaczył Zaucha.

- To przelało czarę goryczy, bo poczucie zagrożenia narastało z każdym dniem. Zacząłem myśleć nad różnymi wariantami (...). Jak pracuję, zajmuję się tym, co kocham, to oczywiście nie myślę o zagrożeniu, ale to poczucie zagrożenia narastało z dnia na dzień - mówił dalej.

Zaucha: poczucie zagrożenia narastało z każdym dniem
Zaucha: to przelało czarę goryczyTVN24

Radziwinowicz: rosyjscy żołnierze byli przekonywani, że Ukraińcy będą ich witali z kwiatami

Wacław Radziwinowicz zwracał uwagę na to, jak wyobrażenia rosyjskich żołnierzy, którzy biorą udział w inwazji na Ukrainę, różniły się od rzeczywistych postaw Ukraińców.

- Od wielu lat telewizja rosyjska w programach publicystycznych mówi prawie wyłącznie o Ukrainie, że jest to kraj, który jest opanowany przez nazistów, że jest to kraj, który jest pod butem obcej potęgi amerykańskiej, i że właściwie to naród tylko czeka, aż zostanie wyzwolony. I ci młodzi żołnierze, nieopierzeni zupełnie, (...), byli przekonywani, że Ukraińcy będą ich witali z kwiatami. Raptem natykają się na niezwykły opór - mówił.

- Myślę, że na nich największe wrażenie robi to, że cywile bez broni, w miastach już okupowanych, wychodzą, nie boją się i mówią: "to jest nasza ziemia, to jest Ukraina, a nie Rosja". I to jest dla nich na pewno ogromny szok - stwierdził.

Radziwinowicz: rosyjscy żołnierze byli przekonywani, że Ukraińcy będą ich witali z kwiatami (07.03.2022)
Radziwinowicz: rosyjscy żołnierze byli przekonywani, że Ukraińcy będą ich witali z kwiatamiTVN24

Na początku programu o sytuacji w Kijowie mówił przebywający tam Maksymilian Rigamonti, fotoreporter związany z "Dziennikiem Gazetą Prawną".

Relacja Maksymiliana Rigamontiego z Kijowa (07.03.2022)
Relacja Maksymiliana Rigamontiego z KijowaTVN24

Atak Rosji na Ukrainę - oglądaj program specjalny w TVN24

Autorka/Autor:mjz/kg

Źródło: TVN24

Źródło zdjęcia głównego: TVN24

Tagi:
Magazyny:
Raporty: