Mariusz Cielma: wojska rosyjskie ewidentnie liczyły na trochę szybszy sukces na terytorium Donbasu

Źródło:
TVN24
Cielma: wojska rosyjskie ewidentnie liczyły na trochę szybszy sukces na terytorium Donbasu (30.04.2022)
Cielma: wojska rosyjskie ewidentnie liczyły na trochę szybszy sukces na terytorium Donbasu (30.04.2022)TVN24
wideo 2/21
Cielma: wojska rosyjskie ewidentnie liczyły na trochę szybszy sukces na terytorium DonbasuTVN24

Rosjanie próbowali się przygotować do walk w Donbasie na wschodzie Ukrainy, ale ewidentnie widać, że musimy bardzo przybliżyć mapę, żeby widzieć sukcesy dzienne, czy nawet kilkudniowe wojsk rosyjskich - mówił w TVN24 Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej" i portalu dziennikzbrojny.pl. Jego zdaniem Rosjanie mogą prowadzić aktywne działania nawet przez tygodnie.

Sobota jest 66. dniem rosyjskiej inwazji na Ukrainę. - Wojska rosyjskie zgrupowały się, przynajmniej na terenie Donbasu i ewidentnie liczyły na trochę szybszy sukces związany z przełamaniem ukraińskich linii frontu i okrążeniem tego zgrupowania wojsk ukraińskich, które jest na terytorium Donbasu, ale nie idzie także i z tym planem - powiedział w sobotę w TVN24 Mariusz Cielma z "Nowej Techniki Wojskowej" i portalu dziennikzbrojny.pl.

Dodał, że "wiele na to wskazuje, że w początkowej operacji wojskowej możliwości obronne Ukrainy zostały zlekceważone wręcz przez Rosjan", dlatego do walki w Donbasie "powinni się lepiej przygotować".

- Próbowali się przygotować, ale ewidentnie widać, że musimy bardzo przybliżyć mapę, żeby widzieć sukcesy dzienne czy nawet parodniowe wojsk rosyjskich - zauważył Cielma.

Jak mówił, Rosjanie "zgrupowali tam to, co mogli zebrać, czyli wszystkie bataliony spod Kijowa, z innych części Rosji". - Oni mogą faktycznie prowadzić takie dosyć aktywne działania, można liczyć, że nawet jeszcze przez tygodnie - ocenił Cielma.

Dodał, że Rosjanie "rotują te jednostki". Wyjaśnił, że te, które "już się wykrwawią, nie mają tych możliwości ofensywnych, zastępowane są przez te, które odzyskały takie zdolności".

- Na tym obszarze na wschodzie Ukrainy, jak sami Amerykanie wskazują, jest prawie 90 batalionowych grup bojowych. To jest kilkadziesiąt tysięcy żołnierzy - dodał Cielma.

- Ewidentnie widać, że jeżeli kryzys jest, to gdzieś na północy Donbasu. Tam pojedyncze miejscowości są zdobywane przez Rosjan, natomiast jak oddalimy mapę, spojrzymy trochę szerzej, to 9 maja nie będzie czym się chwalić w czasie defilady w Moskwie - ocenił.

Relacja na żywo: Atak Rosji na Ukrainę

Cielma: możemy zakładać, że Rosjanie będą próbowali przełamać ukraińskie linie obrony przed 9 maja

Dodał, że sukcesu nie ma, dlatego "dużo jest przekazów, że prawdopodobnie w tym najbliższym tygodniu, poprzedzającym 9 maja, możemy zakładać, że Rosjanie podejmą jeszcze jeden większy wysiłek, próbując przełamać ukraińskie linie obrony".

Dodał, że jeżeli je przełamią, to "być może nie sztuczne, ale prawdziwe uśmiechy pojawią się wśród wojskowych, którzy będą na defiladzie".

Cielma: nawet Mariupol cały czas trwa

- Natomiast już chyba można też powoli mówić, że nawet Mariupol, który wydawał się już bardzo bliski sukcesu (z punktu widzenia Rosjan - red.), cały czas trwa i moim zdaniem bardzo możliwe, że za punkt honoru obrońcy (miasta - red.) też mają to, żeby dotrwać przynajmniej do 9 maja - powiedział Cielma.

Dodał, że "Rosjanie zabrali część bardziej bojowych jednostek z rejonu Azowstalu, skierowali je na inny odcinek frontu, szukając powodzenia w Donbasie, natomiast tam poszły jednostki, które były też pod Kijowem".

- One chyba nie mają za bardzo wigoru do walki. Ostrzeliwują cały czas pozycje ukraińskie, ale raczej nie widać możliwości szybkiego zajęcia miasta - ocenił gość TVN24.

Autorka/Autor:js/tr

Źródło: TVN24

Tagi:
Raporty: