Armia się rozpada. Słowacja staje się bezbronna

 
Słowackie T-72 nadają się głównie na pomnikiWikipedia

Słowackie wojsko nie jest w stanie przetrwać na współczesnym polu walki - przyznało ministerstwo obrony w Bratysławie we wnioskach do raportu oceniającego potencjał sił zbrojnych kraju. Z powodu permanentnego niedofinansowana armia południowego sąsiada Polski jest kompletnie przestarzała, niewystarczająco wyszkolona i nawet nie posiada odpowiedniej ilości amunicji.

Kierownictwo ministerstwa obrony otwarcie mówi, że stan przemian słowackiej armii w nowoczesne siły zbrojne (według standardów NATO) sięga około 54 procent. Najlepiej wypadły jednostki lotnicze (66 procent) i zmechanizowane (62 procent) a najgorzej wojska inżynieryjne (29 procent) i jednostki łączności (blisko zera).

Po terminie przydatności

Z powodu wieloletniego braku odpowiednich nakładów finansowych, sprzęt wojska odbiega od współczesnych standardów. Przestarzałe są wszystkie słowackie czołgi T-72, wozy bojowe BWP-1, wyrzutnie pocisków MODULAR 122 mm, a także ciężarówki Praga V3S.

Większości sprzętu wyczerpują się także tak zwane "resursy", czyli termin przydatności do użycia wyznaczany przez producenta. Po jego wyczerpaniu dla bezpieczeństwa żołnierzy należy dany czołg lub samolot albo wycofać z służby, albo gruntownie zmodernizować, na co nie ma pieniędzy.

Na dodatek 90 procent amunicji, zalegającej w wojskowych magazynach, minęła data ważności. Nie ma odpowiednich ilości amunicji do prowadzenia ciągłych operacji bojowych. Niedobory nieustannie narastają i według obecnych szacunków, słowackie zapasy nie wystarczą nawet na miesiąc obrony terytorium.

Bez samoobrony

Problemem jest też całkowity brak pasywnych lub aktywnych systemów obrony pojazdów i załóg. Jak się podkreśla, wyposażenie techniczne śmigłowców Mi-17M nie spełnia warunków pozwalających na wysłanie ich na obszar o wysokim stopniu ryzyka, jak na przykład Afganistan.

Podobnie samoloty transportowe L-410 oraz An-26 nie mają żadnych środków samoobrony przed na przykład nadlatującymi rakietami przeciwlotniczymi.

Słabe wyszkolenie

Z powodu braku odpowiednich funduszy wojsko w stopniu niewystarczającym szkoli żołnierzy. Poziom wyszkolenia według standardów Sojuszu Północnoatlantyckiego nieustannie spada. W roku 2008 jeszcze 58 procent wojsk osiągnęło najwyższy stopień wyszkolenia. W 2009 było to już 46 procent a w 2010 już tylko 44 procent.

Latający na samolotach MiG-29 słowaccy piloci mają rocznie wylatanych zaledwie 60 godzin, podczas gdy natowskie zalecenia mówią o 180-godzinowych ćwiczeniach.

Ze słowackich sił zbrojnych zintegrowane z systemami NATO zostało jedynie dowództwo sił powietrznych. Pozostałe jednostki nie są w stanie uczestniczyć we wspólnych operacjach z oddziałami Sojuszu nawet na terenie własnego państwa. Dotyczy to także działań informacyjnych, wywiadowczych i badawczych.

Złe NATO

Zapaść słowackiego wojska jest przedmiotem zainteresowania NATO. Słowacja została członkiem Sojuszu w 2004 roku. Od tego czasu NATO wielokrotnie upominał Bratysławę za niedotrzymywanie zobowiązań podjętych wraz akcesją.

W czasie majowej wizyty w Bratysławie sekretarz generalny NATO Anders Fogh Rasmussen w rozmowie z premier Ivetą Radiczovą wyraził niezadowolenie z ciągłej redukcji wydatków obronnych i podkreślił, że członkowie Sojuszu powinni rozwijać inwestycje w obronę.

Pomimo dramatycznego stanu sił zbrojnych, władze zmuszone problemami gospodarczymi, nadal planują oszczędzać na obronie. Słowacki rząd zmniejszył w tym roku budżet ministerstwa obrony o około siedem procent.

Źródło: PAP, tvn24.pl

Źródło zdjęcia głównego: Wikipedia