Władze argentyńskiej prowincji Buenos Aires zamknęły porty dla statków przewożących ropę naftową pod brytyjską banderą. Jako powód podały walkę o suwerenność i surowce spornych wysp, Falklandów - donosi w piątek dziennik "Daily Telegraph".
Zgromadzenie parlamentarne prowincji przegłosowało w czwartek wniosek deputowanej Patricii Cubrii z tej samej koalicji (Frontu dla Zwycięstwa), do której należy prezydent Cristina Kirchner. - To nasze narzędzie w walce o suwerenność i bogactwa naturalne Malwinów (ang. Falklandów) - podkreśliła Cubria.
"Nie" dla brytyjskiej bandery
W prowincji Buenos Aires mieszka 40 proc. z 41 mln mieszkańców Argentyny. Mieszczą się tam najważniejsze argentyńskie porty. Na mocy wniosku statkom pod brytyjską banderą nie wolno tam odtąd cumować, przeładowywać towarów ani prowadzić operacji logistycznych. "Daily Telegraph" pisze, że celem nowego prawa jest wykluczenie z argentyńskich portów statków zaangażowanych w poszukiwania złóż ropy naftowej na wodach terytorialnych Falklandów. "Krok ten będzie odczytany jako prowokacja w 30. rocznicę wojny o te wyspy" - ocenia.
Morska "wojna" o Falklandy
W czerwcu rząd Argentyny wystąpił na drogę prawną przeciw pięciu brytyjskim spółkom naftowym prowadzącym działalność w rejonie Falklandów, oskarżając je o piractwo. W grudniu ub. roku organizacja gospodarcza MECOSUR, zrzeszająca kraje Ameryki Południowej (Wenezuelę, Brazylię, Argentynę, Paragwaj i Urugwaj), zamknęła porty dla statków pływających pod banderą Falklandów. Falklandy, choć położone ok. 480 km od wybrzeża Argentyny, są terytorium zależnym Wielkiej Brytanii. Brytyjczycy uznali Falklandy (przez Argentyńczyków nazywane Malwinami) za swoje terytorium zamorskie w 1833 roku. W 1982 roku państwa te stoczyły 74-dniową wojnę o wyspy, w której zginęło 649 Argentyńczyków i 255 Brytyjczyków. Wyspy zamieszkuje ok. 3 tys. mieszkańców.
Autor: //kdj/k