Wezwał papieża do rezygnacji i zamilkł. "Nigdy nie chciałem zemsty"


Arcybiskup Carlo Maria Vigano oskarża papieża Franciszka o ukrywanie przypadków molestowania seksualnego w Kościele i wzywa go do rezygnacji. Od zeszłego weekendu, kiedy jego zarzuty ujrzały światło dzienne, milczał. Teraz jego wypowiedzi przekazał zaprzyjaźniony dziennikarz. - Zabrałem głos, ponieważ korupcja sięgnęła najwyższych szczebli kościelnej hierarchii - cytuje słowa Vigano Aldo Maria Valli.

Jak podkreśla Reuters, arcybiskup Carlo Maria Vigano ukrył się, odkąd w mediach opublikowane zostało jego 11-stronicowe oświadczenie, w którym zarzucił papieżowi Franciszkowi milczenie na temat nadużyć seksualnych w Kościele. W czwartek jego słowa przekazał jednak zaprzyjaźniony włoski dziennikarz Aldo Maria Valli.

Według włoskich mediów Vigano mógł być rozgoryczony, ponieważ papież Benedykt XVI nie uczynił go kardynałem, a następnie papież Franciszek blokował jego awanse w Kościele.

- Nigdy nie miałem poczucia żalu ani nie chciałem zemsty przez te wszystkie lata - zapewnił jednak duchowny za pośrednictwem Valliego. - Zabrałem głos, ponieważ korupcja sięgnęła najwyższych szczebli kościelnej hierarchii - stwierdził.

Watykan do tej pory nie skomentował zarzutów arcybiskupa. Komentarza odmówił również papież Franciszek. Stwierdził, że 11-stronnicowy dokument "mówi sam za siebie".

"Krył go do samego końca"

Arcybiskup Vigano w latach 2011-2016 pełnił funkcję nuncjusza apostolskiego w Waszyngtonie. Jego list został upubliczniony drugiego dnia papieskiej wizyty w Irlandii. Duchowny twierdzi w nim, że dziesiątki byłych i obecnych wysokich rangą duchownych w Kościele katolickim przez lata systematycznie ukrywało zarzuty przeciwko amerykańskiemu kardynałowi Theodore'owi McCarrickowi.

Arcybiskup oskarża w swoim liście także samego papieża Franciszka. Zarzuca mu, że ignorował doniesienia o przestępstwach kardynała. Arcybiskup twierdzi, że w 2013 roku podczas rozmowy z papieżem Franciszkiem powiedział mu, iż McCarrick był wielokrotnie oskarżany o molestowanie seksualne niższych rangą księży i kleryków.

"(Papież Franciszek - red.) wiedział co najmniej od 23 czerwca 2013 roku, że McCarrick był seryjnym oprawcą" - napisał arcybiskup, dodając, że papież "wiedział, że (McCarrick - red.) jest zdemoralizowanym człowiekiem i krył go do samego końca". Vigano wezwał głowę Kościoła do rezygnacji. "Papież Franciszek musi być pierwszym, który da dobry przykład kardynałom i biskupom, którzy kryli czyny McCarricka i zrezygnuje razem z nimi wszystkimi" - czytamy.

Arcybiskup nie przedstawił jednak do tej pory żadnych dowodów, które potwierdzałyby, że pięć lat temu doszło do rzekomej rozmowy między nim a Franciszkiem. Co najmniej kilka z zarzutów stawianych przez arcybiskupa stoi także w sprzeczności z archiwalnymi dokumentami i - jak ocenia "National Catholic Reporter" - jest podszytych twierdzeniami ideologicznymi.

Autor: mm//kg / Źródło: Reuters, BBC, PAP

Tagi:
Raporty: