Anna "Delvey" Sorokin, rosyjska oszustka, która podawała się za kolekcjonerkę sztuki i dziedziczkę fortuny niemieckich przemysłowców, została zwolniona z amerykańskiego więzienia za kaucją. Dzięki swoim oszustwom kobieta przez cztery lata obracała się w kręgach nowojorskich elit, wyłudzając w tym czasie co najmniej 200 tysięcy dolarów.
W kwietniu 2019 roku 28-letnia wówczas Anna Sorokin została uznana winną m.in. trzech kradzieży, a także próby przeprowadzenia kolejnej. Miesiąc później skazano ją na przynajmniej cztery lata więzienia, na wolność wyszła jednak w lutym 2021 roku. Po sześciu tygodniach znów wróciła za kraty, tym razem ze względu na upłynięcie terminu ważności wizy zezwalającej na pobyt w USA.
Rosjance nadal grozi deportacja, jednak sąd zgodził się, by na decyzję w swojej sprawie oczekiwała na wolności. - Anna jest szczęśliwa, że może wyjść i skupić się na odwołaniu od niesłusznego wyroku - powiedział dziennikarzom adwokat Sorokin, Duncan Levin.
Kobieta została zwolniona z więzienia w zamian za poręczenie majątkowe w wysokości 10 tys. dolarów. Będzie przebywać w areszcie domowym, bez możliwości korzystania z mediów społecznościowych, które dawniej były dla niej ważnym narzędziem do nawiązywania nowych kontaktów.
Kim jest Anna Sorokin?
Pochodząca z ubogiej rodziny spod Moskwy Sorokin w 2013 roku, po przeprowadzce do Nowego Jorku, zaczęła przedstawiać się jako Anna Delvey, rzekoma dziedziczka niemieckich miliarderów, dysponująca 60-milionowym funduszem powierniczym. Stworzyła nawet fikcyjną fundację, zrzeszającą zamożnych kolekcjonerów sztuki. Sama Delvey, a właściwie Sorokin, miała być jednym z nich.
Na podstawie sfałszowanych dowodów o posiadaniu zagranicznych aktywów udało jej się uzyskać tymczasowy kredyt na rachunku bieżącym w City National Bank w wysokości 100 tysięcy dolarów. Kredytu nie spłaciła, a za pożyczone pieniądze finansowała swój luksusowy styl życia. W podobny sposób miała wyłudzić od instytucji i zamożnych znajomych łącznie co najmniej 200 tysięcy dolarów.
W marcu 2017 roku Sorokin wybrała się wraz z fotoreporterką "Vanity Fair" Rachel DeLoache Williams, którą poznała w jednym z nowojorskich klubów, do Maroka. Przez sześć dni kobiety mieszkały w trzypokojowym apartamencie z prywatnym basenem i lokajem. Cały pobyt kosztował 62 tys. dolarów, a finansować miała go Sorokin. Gdy przyszło do opłacania rachunku, Rosjanka stwierdziła, że jej karta nie działa. Za luksusowe wakacje zapłaciła więc Williams. Jej "zamożna" koleżanka obiecała, że szybko odda całą kwotę.
Nie oddała jednak ani centa. Fotoreporterka "Vanity Fair" zgłosiła sprawę na policję. Okazało się, że Sorokin jest ścigana również za oszustwa bankowe. Aresztowano ją pod koniec 2017 roku.
ZOBACZ TEŻ: "Fałszywy ambasador" miał pożyczyć ponad cztery miliony złotych. Ruszył proces Filipa S.
Źródło: Sky News, tvn24.pl