12-letni uczeń został przewieziony w stanie krytycznym do szpitala po tym, jak został trafiony piorunem, informuje BBC. Do wypadku doszło podczas meczu szkolnych drużyn piłkarskich. Poszkodowany jest też dorosły mężczyzna.
Było poniedziałkowe popołudnie, na boisku przy szkole The Sele w angielskim Hertford trwał organizowany przez miejscowy samorząd międzyszkolny turniej piłki nożnej. "Niestety, podczas turnieju doszło do uderzenia pioruna, w wyniku którego kilka osób zostało rannych. Dwie z nich - jedna osoba dorosła i uczeń innego miejscowego gimnazjum, zostały zabrane do szpitala" - pisze na stronie szkoły The Sele jej dyrektor Chris Quach.
Piorun poraził grających na szkolnym boisku. Relacja świadka
- Widzieliśmy błyskawicę, która jednak była wiele mil od nas. Nagle rozległ sie ogromny huk. Sędzia krzyczał do wszystkich, by rzucili parasolki i telefony i natychmiast opuścili szkolne boisko - opisuje w BBC pragnąca zachować anonimowość matka jednego z chłopców grających w turnieju. - Potem coś nas uderzyło. To było, jakby spadł na nas konar drzewa. Mój syn mówił, że poczuł jakby igły, a potem prąd. Zwaliło go z nóg, widziałam leżącego za nim starszego mężczyznę - relacjonowała dalej.
Jak dodała, inni chłopcy na boisku też się przewrócili. Potem wybuchła panika, a rodzice "krzycząc, szukali swoich dzieci". - Niestety, dwie osoby nadal leżały na ziemi - mówiła, cytowana przez BBC.
Poszkodowanego chłopca ratowali do czasu przyjazdu karetki pracownicy szkoły, którzy przeprowadzili resuscytację krążeniowo-oddechową.
Stan poszkodowanych
Stacja pogotowia poinformowała BBC, że na miejsce wysłano dwie karetki i śmigłowiec ratowniczy. 12-letnie dziecko trafiło do szpitala Addenbrooke w Cambridge w stanie krytycznym. Mężczyzna, według mediów w wieku powyżej 50 lat, trafił do innego szpitala, nie ma jednak informacji, by jego życiu coś zagrażało.
"Chcielibyśmy podziękować służbom ratowniczym, rodzicom i personelowi, którzy byli na meczu i byli bardzo pomocni, a także naszym pracownikom, którzy wykonali niesamowitą robotę, czekając na służby ratunkowe. Nasze myśli są z osobami, które ucierpiały w zdarzeniu" - pisze dyrektor Quach.
Dennis O'Sullivan, dyrektor Chauncy School w Ware, gdzie uczy się poszkodowany chłopiec, opisał go jako "bardzo dobrego piłkarza". - To naprawdę dobry chłopak i mamy nadzieję, że wróci do nas tak szybko, jak to tylko będzie możliwe – powiedział BBC.
Źródło: BBC, The Sele School
Źródło zdjęcia głównego: Shutterstock