W porachunkach gangów w Meksyku zginęło w sobotnią noc ponad 25 osób. Tym razem nie jest to już "tylko" meksykańska sprawa. Wśród ofiar znalazło się bowiem troje obywateli USA. Prezydent Barack Obama wyraził "smutek i oburzenie" w związku z tą tragedią i nakazał ewakuację rodzin pracowników konsulatu w meksykańskim Acapulco.
Trzy osoby związane z konsulatem amerykańskim w Ciudad Juarez, meksykańskim mieście przy granicy z USA, zostały zastrzelone przez niezidentyfikowanych sprawców, prawdopodobnie członków gangów narkotykowych. Pracowniczka konsulatu i jej mąż (oboje byli obywatelami USA) zostali zastrzeleni po tym jak wyszli z imprezy towarzyskiej dla pracowników konsulatu. Wkrótce potem, w innej części miasta zastrzelono Meksykanina, męża innej pracowniczki konsulatu - poinformowała policja w Ciudad Juarez.
Amerykanie, uważajcie na Meksyk
Ofiary zostały zastrzelone z przejeżdżających samochodów przez niezidentyfikowanych sprawców. Policja przypuszcza, że byli to członkowie gangów narkotykowych. Według źródeł amerykańskich, nie jest jasne czy były to przypadkowe ofiary porachunków gangów, czy zaplanowane zamachy. Motywy ataków nie są znane.
Prezydent Barack Obama wyraził "smutek i oburzenie" a Departament Stanu polecił ewakuację rodzin pracowników konsulatów amerykańskich w Ciudad Juarez i pięciu innych pogranicznych miastach meksykańskich. Zalecono też obywatelom amerykańskim aby unikali, jeśli to możliwe, podróży do meksykańskich stanów Durango, Coahuila and Chihuahua.
Krwawa wojna narkotykowa
Rzecznik Rady ds. Bezpieczeństwa Narodowego przy Białym Domu, Mike Hammer, zapowiedział "nieustającą współpracę" z władzami meksykańskimi w celu schwytania sprawców. Sobota była tragicznym dniem - tego samego dnia z powodu porachunków zginęło bowiem 26 osób.
Ciudad Juarez stał się w ostatnich miesiącach główną areną krwawych porachunków między gangami narkotykowymi. Szef miejscowego kartelu Vicente Carrillo Fuentes został zaatakowany przez bojówki kartelu Joaquina "Shorty'ego Guzmana, uważanego za najpotężniejszego bossa narkotykowego w Meksyku.
Przez terytorium Meksyku prowadzą główne trasy przerzutu narkotyków do USA. Gangi walczą o objęcie nad nimi kontroli. Od czasu objęcia władzy przez prezydenta Felipe Calderona w 2006 r., który zarządził ofensywę wojska i policji przeciwko gangom narkotykowym, w Meksyku doszło do bezprecedensowej fali przemocy, w której zginęło już prawie 19 tys. osób.
Źródło: PAP, Reuters
Źródło zdjęcia głównego: Reuters, foto: PAP/EPA