- Żołnierze naszych sił specjalnych działają w Syrii - potwierdzili po raz pierwszy oficjalnie Amerykanie. W zeznaniu przed Kongresem generał Lloyd Austin przyznał, że komandosi wspierają Kurdów w walce z Państwem Islamskim.
Generał Austin, dowódca amerykańskiego Dowództwa Centralnego odpowiadającego za działania w Syrii i Iraku, zeznawał przez senacką Komisją ds. Sił Zbrojnych. Była to część większego przesłuchania na temat działań rządu USA w Syrii.
"Doradzanie i wspieranie"
Amerykański dowódca nie zdradził szczegółów tego, co właściwie komandosi robią w boku Kurdów. Powiedział jedynie, że działają wspólnie z oddziałami Powszechnych Jednostek Obrony (YPG), czyli kurdyjskiej milicji walczącej przede wszystkim z Państwem Islamskim. W rozmowie z telewizją NBC anonimowy oficer z Pentagonu uzupełnił, że komandosi nie biorą udziału w walkach na froncie. Mają jedynie "doradzać i wspierać".
Wystąpienie generała Austina jest pierwszym oficjalnym potwierdzeniem obecności amerykańskich żołnierzy w Syrii. Barack Obama przez lata utrzymywał, że do tego ogarniętego wojną domową państwa nigdy nie byli i nie będą wysyłani amerykańscy żołnierze. Powszechne były jednak spekulacje na temat tego, że amerykańskie siły specjalne i służby aktywnie działają w Syrii. Początkowo miały wspierać bojówki umiarkowanej opozycji, koordynując ich łączność, dowodzenie i dostawy uzbrojenia zza granicy.
Od wyrośnięcia Państwa Islamskiego na największe zagrożenie w regionie w 2014 roku, wsparcie skoncentrowało się na toczących najcięższe boje z dżihadystami Kurdach. Według nieoficjalnych informacji u ich boku działają między innymi specjalnie wyszkoleni komandosi naprowadzający naloty samolotów zachodniej koalicji.
Nie ulega też wątpliwości, że siły specjalne przeprowadzają sporadyczne rajdy na tyły Państwa Islamskiego, głównie w celu podjęcia prób odbicia zachodnich zakładników. Przeprowadzają też ataki na wysokich rangą przywódców dżihadystów i zbierają cenne informacje. Do takich operacji Amerykanie oficjalnie się przyznają.
Autor: mk\mtom / Źródło: NBC, tvn24.pl
Źródło zdjęcia głównego: US Navy