Stany Zjednoczone wezwały Arabię Saudyjską i Iran do opanowania napięcia we wzajemnych stosunkach wywołanego egzekucją w Arabii Saudyjskiej szyickiego duchownego Nimra al-Nimra. Swoje zaniepokojenie wyraziła także Organizacja Narodów Zjednoczonych.
Zdaniem Białego Domu obie strony powinny przyczynić się do deeskalacji napięcia.
"Wzywamy wszystkie strony do okazania powściągliwości i apelujemy, by nie zaogniały bardziej napięcia, które jest bardzo widoczne w regionie" - powiedział rzecznik Białego Domu Josh Earnest na codziennej konferencji prasowej.
USA zaniepokojone
Podobnie brzmiący apel wystosował rzecznik Departamentu Stanu John Kirby.
"Jesteśmy zaniepokojeni rosnącym napięciem na Bliskim Wschodzie po niedawnych egzekucjach w Arabii Saudyjskiej, atakach na saudyjskie placówki dyplomatyczne w Iranie i zerwaniu bądź obniżeniu rangi stosunków dyplomatycznych z Iranem przez szereg krajów" - powiedział rzecznik.
"Wzywamy wszystkie strony, by unikały działań, które jeszcze bardziej zwiększyłyby napięcie w regionie" - dodał. Wyraził też przekonanie, że Rijad i Teheran powinny rozwiązać problem w kontaktach bilateralnych, bez mediacji strony trzeciej.
ONZ apeluje o umiar
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun zaapelował do Iranu i Arabii Saudyjskiej by zachowały umiar i podjęły działania na rzecz obniżenia napięcia między oboma krajami - poinformował w poniedziałek rzecznik ONZ. Ban Ki Mun rozmawiał telefonicznie z szefami dyplomacji Iranu i Arabii Saudyjskiej.
W rozmowach z ministrami spraw zagranicznych Iranu i Arabii Saudyjskiej Ban Ki Mun zwrócił uwagę, że oba kraje odgrywają kluczową rolę w kwestii bezpieczeństwa w regionie. Przypomniał Arabii Saudyjskiej, że Narody Zjednoczone są przeciwne karze śmierci, a Iranowi - że każdy kraj jest odpowiedzialny za bezpieczeństwo placówek dyplomatycznych innych państw na swym terytorium.
Rzecznik ONZ poinformował, że jeszcze w tym tygodniu do Teheranu i Rijadu uda się mediator ONZ w konflikcie syryjskim, szwedzki dyplomata Staffan de Mistura. - W stolicach obu krajów chce on się zorientować, jaki wpływ na proces pokojowy w Syrii może mieć obecny konflikt dyplomatyczny między nimi - powiedział rzecznik ONZ.
Zerwane stosunki dyplomatyczne
W niedzielę Arabia Saudyjska zerwała stosunki dyplomatyczne z Iranem po ataku na saudyjską ambasadę w Teheranie i ostrej irańskiej reakcji na egzekucję w Arabii Saudyjskiej szyickiego duchownego Nimra al-Nimra. W poniedziałek obustronne relacje jeszcze się pogorszyły wraz z zapowiedzią Arabii Saudyjskiej odwołania ruchu lotniczego z Iranem, zakazu podróżowania do tego kraju i zakończenia wszelkich dwustronnych stosunków gospodarczych.
Stosunki dyplomatyczne z Iranem zerwał również uznawany za sojusznika Rijadu Bahrajn oraz Sudan, a Zjednoczone Emiraty Arabskie obniżyły ich rangę.
Kolejny kłopot Obamy
Kryzys saudyjsko-irański jest dużym kłopotem dla administracji prezydenta Baracka Obamy, który prowadzi politykę zbliżenia z Teheranem, czemu z niechęcią i podejrzliwością przyglądają się władze w Rijadzie.
Może on także zaszkodzić planowanym na 25 stycznia w Genewie rozmowom między syryjską opozycją a reżimem prezydenta Baszara el-Asada, jako że Rijad i Teheran stoją w konflikcie w Syrii po przeciwnych stronach: Iran należy do nielicznych popleczników Asada, Arabia Saudyjska zaś otwarcie popiera walczącą z nim opozycję, w tym umiarkowanych dżihadystów.
- Wciąż mamy nadzieję, że do tych spotkań między grupami opozycji a reżimem dojdzie w tym miesiącu - powiedział Kirby.
Arabia Saudyjska w poniedziałek zapowiedziała, że wyśle swoich przedstawicieli do Genewy.
Autor: pk\mtom / Źródło: PAP