Współpracownicy Aleksieja Nawalnego, w tym jego rzeczniczka Kira Jarmysz, pozostaną w areszcie domowym do 23 czerwca - postanowił moskiewski sąd. Władze zarzucają opozycjonistom złamanie restrykcji związanych z pandemią COVID-19 przez wzywanie do protestów.
Postępowanie karne, nazywane przez opozycjonistów "sprawą sanitarną", wszczęto w związku z protestem w obronie Aleksieja Nawalnego 23 stycznia. Władze zarzucają aktywistom, że na ich wezwanie na nielegalną demonstrację przyszli obywatele, w tym zakażeni koronawirusem, stwarzając "ryzyko masowych zachorowań". Odpowiedni artykuł kodeksu karnego mówi o "złamaniu przepisów sanitarno-epidemicznych".
Oprócz Kiry Jarmysz, która początkowo miała pozostać w areszcie domowym do 23 marca, czwartkowa decyzja sądu dotyczy aktywistki i członkini zespołu Pussy Riot Marii Aliochinej, koordynatora moskiewskiego sztabu Nawalnego i jeszcze jednego mężczyzny. Aresztem domowym w ramach tego postępowania objęto także innych aktywistów, w tym Lubow Sobol, prawniczkę Fundacji Walki z Korupcją Nawalnego, opozycyjnych radnych, brata Aleksieja Nawalnego, Olega.
Nawalny w kolonii karnej
20 lutego Moskiewski Sąd Miejski odrzucił apelację obrońców Aleksieja Nawalnego od decyzji sądu niższej instancji o odwieszeniu kary więzienia z 2014 roku za domniemane malwersacje finansowe wobec francuskiej firmy kosmetycznej Yves Rocher. Nawalny został sześć lat temu skazany na 3,5 roku więzienia w zawieszeniu. Po uwzględnieniu czasu już spędzonego w areszcie oraz skróceniu zasądzonego wcześniej wyroku, Nawalny ma spędzić w kolonii karnej około 2,5 roku.
12 marca obrońcy Nawalnego informowali, że został on wywieziony z aresztu śledczego w miejscowości Kolczugino w obwodzie włodzimierskim, gdzie odbywał kwarantannę. Nie wiedzieli, dokąd został przetransportowany. Kolczugino znajduje się nieopodal kolonii karnej w Pokrowie. Wcześniej rosyjskie media informowały, że Nawalny właśnie w Pokrowie będzie odsiadywał wyrok.
Źródło: PAP