"Będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją". Łukaszenka grozi Polsce i Litwie

Źródło:
BełTA, PAP

Alaksandr Łukaszenka zapowiada odpowiedź strony białoruskiej na wprowadzenie sankcji - podała agencja BiełTA.

Oglądaj TVN24 w internecie na TVN24 GO>>>

- Teraz pokażemy im, co to sankcje - mówił Alaksandr Łukaszenka w czasie piątkowego spotkania z pracownikami mleczarni w Orszy w obwodzie witebskim.

Na celowniku prezydenta Białorusi znalazły się głównie takie kraje, jak Polska i Litwa. - Poleciłem rządowi, aby złożył propozycję przekierowania wszystkich przepływów handlowych z litewskich portów do innych - mówił Łukaszenka. - Zobaczymy, jak będą żyć. Trzydzieści procent litewskiego budżetu pochodzi z przepływu ładunków przez ten kraj. Czego jeszcze potrzebują? - nie krył oburzenia. Odnosząc się do Polski, prezydent mówił o "odcięciu tranzytu przez jego kraj do Chin i Rosji". - Teraz będą latać przez Bałtyk lub Morze Czarne, aby handlować z Rosją - ogłosił, mając na uwadze w tym przypadku także Litwę.  

Łukaszenko mówił pracownikom, że Białoruś już przeżywała okresy, kiedy wprowadzono wobec niej sankcje. - Przeżyliśmy. Przetrwamy i teraz. Świat nie jest bez dobrych ludzi. Dlatego nie powinniśmy się bać - stwierdził.

Łukaszenka odwiedził poligon pod Grodnem president.gov.by

Jakie sankcje?

15 do 20 osób ma zostać wciągniętych na nową unijną listę sankcyjną za stosowanie przemocy wobec pokojowych demonstrantów oraz fałszerstwa wyborcze na Białorusi - poinformowało we wtorek dziennikarzy źródło unijne, zastrzegając sobie anonimowość. W czwartek w Berlinie szef unijnej dyplomacji Josep Borrell powiedział, że sankcje wobec przedstawicieli władz Białorusi, które stosowały przemoc wobec własnych obywateli, muszą być w pełni przemyślane.

"15-20 minut lotu od naszego terytorium"

Alaksandr Łukaszenka poruszył również kwestie militarne, oświadczając w piątek, że "przemieszczenie amerykańskich samolotów F-16 z Niemiec do Polski stanowiło potencjalne zagrożenie dla Białorusi i było przyczyną postawienia armii białoruskiej w stan gotowości bojowej".

- 15-20 minut lotu od naszego terytorium. Dla mnie jako głównodowodzącego [dyslokacja F-16 - red.] to pytanie. 18 samolotów. Nie wiadomo, w co są uzbrojone. Może to broń jądrowa. Zakładam najgorszy wariant, dlatego musiałem zareagować – oznajmił, cytowany przez agencję BiełTA.

Alaksandr Łukaszenka na poligonie pod Grodnem
Alaksandr Łukaszenka na poligonie pod Grodnempresident.gov.by

- Po co zaczęli w tym czasie rozmieszczać jednostki NATO przy naszych granicach? Przy samej granicy manewry. Co miałem robić? Też rozmieściłem tam wojska, pół armii postawiłem w gotowości bojowej – dodał Łukaszenka, akcentując, że "Białoruś i Rosja użyją wspólnej grupy wojsk w przypadku ataku zza zachodniej granicy".

- Nie drgnie nam ani głos, ani ręka, ani noga, żeby wspólnie powstrzymać każdego, kto się szarpnie na zachodniej granicy państwa związkowego – stwierdził Łukaszenka, dowodząc, że "umówił się w tej sprawie z prezydentem Rosji Władimirem Putinem, który wie, co się dzieje wokół granic". - Jeśli ktoś tam się szarpnie, należy użyć wspólnej grupy wojsk, której podstawą jest białoruska armia. Rosjanie powinni nas wesprzeć i iść za nami. Stworzyliśmy z nimi rezerwę – wskazał Łukaszenka. Zapewniał, że "na razie żaden żołnierz z Rosji nie przekroczył białoruskiej granicy".

Autorka/Autor:tas\mtom

Źródło: BełTA, PAP

Źródło zdjęcia głównego: president.gov.by

Tagi:
Raporty: