Nawet 200 tysięcy ludzi może uciec z Etiopii do sąsiedniego Sudanu w związku z trwającym konfliktem w regionie Tigraj na północy kraju. Poinformowały o tym na konferencji prasowej w Genewie oenzetowskie agencje pomocowe.
Agencje wezwały do natychmiastowego zawieszenia broni w Etiopii i utworzenia korytarzy humanitarnych, które pozwolą na dostęp do ludności cywilnej po dwóch tygodniach walk.
- Konieczne jest tymczasowe zawieszenie broni ze skutkiem natychmiastowym, aby umożliwić ustanowienie korytarzy humanitarnych - powiedział w czasie piątkowej konferencji prasowej rzecznik Wysokiego Komisarza Narodów Zjednoczonych do spraw Uchodźców (UNHCR) Babar Baloch.
Agencje pomocowe ONZ potrzebują w sumie 200 mln dolarów, w tym 50 mln dolarów od razu, na pokrycie kosztów zapewnienia żywności, schronienia i innych pilnych potrzeb związanych z rosnącym exodusem do Sudanu.
Obawy przed rozprzestrzenianiem się chorób
Przedstawiciel Funduszu Narodów Zjednoczonych na rzecz Dzieci (UNICEF) w Sudanie, Abdullah Fadil, wyraził obawy dotyczące wpływu przybycia do tego kraju uciekinierów z Etiopii. Sudan już stoi w obliczu poważnych wyzwań gospodarczych i politycznych, a także przyjął już 1 milion uchodźców z innych sąsiednich państw. Według Fadila, jeśli nie będzie się działać szybko, sytuacja "może zniszczyć nie tylko Etiopię, ale także Sudan".
Przedstawiciel UNICEF wyraził obawy przed rozprzestrzenianiem się chorób wśród uciekinierów z Etiopii, z których prawie połowa to dzieci.
W toczącym się od dwóch tygodni konflikcie, który wstrząsnął Rogiem Afryki, zginęły już setki, a prawdopodobnie nawet tysiące ludzi po obu stronach - podała Agencja Reutera. Około 31 tysięcy osób uciekło do Sudanu, walki spowodowały również tarcia etniczne w innych częściach Etiopii.
Źródło: PAP