Talibowie u władzy w Afganistanie. Doniesienia o masakrze Hazarów i łapance współpracowników NATO

Źródło:
BBC

Organizacja Amnesty International donosi o masakrze hazarskich mężczyzn dokonanej przez talibów w prowincji Ghazni na wschodzie Afganistanu. Organizacja Narodów Zjednoczonych ostrzega, że islamscy bojownicy - wbrew wcześniejszym deklaracjom - zintensyfikowali poszukiwania Afgańczyków podejrzewanych o współpracę z Zachodem i dotychczasowym afgańskim rządem.

Po przejęciu władzy w Afganistanie talibowie wielokrotnie zapewniali o swoich pokojowych zamiarach. Tym, którzy obawiali się powrotu brutalnych metod rządzenia i szariatu w najbrutalniejszej formie, odpowiadali: zmieniliśmy się.

Zapewniali, że nie będą mścić się na Afgańczykach, którzy pracowali dla rządu zbiegłego prezydenta Aszrafa Ghaniego lub współpracowali z zachodnimi siłami. - Nie chcemy, by Afganistan stał się znowu areną walki - mówili podczas pierwszej konferencji prasowej po zdobyciu władzy w kraju.

Najnowsze doniesienia wskazują jednak, że są to słowa bez pokrycia.

Czarna lista talibów

Talibowie "chodzą od drzwi do drzwi", szukając ludzi, którzy współpracowali z siłami NATO lub afgańskim rządem - podaje BBC, powołując się na poufny dokument Norweskiego Centrum Analiz Globalnych (RHIPTO), które dostarcza informacje wywiadowcze Organizacji Narodów Zjednoczonych.

- Istnieje duża liczba osób, które są obecnie celem talibów - mówi BBC Christian Nellemann, stojący na czele RHIPTO. - Jest na piśmie, że jeśli te osoby nie oddadzą się w ręce talibów, będą oni zatrzymywać, oskarżać, przesłuchiwać i karać członków ich rodzin - dodał. Ostrzegł, że każdemu, kto znajduje się na czarnej liście islamskich bojowników, grozi poważne niebezpieczeństwo. Przewidywał, że może dojść nawet do masowych egzekucji.

W czwartek rano Reuters informował, że talibowie, którzy kontrolują dojazd do zajmowanego przez wojska USA lotniska w Kabulu, wbrew wcześniejszym deklaracjom nie przepuszczają uprawnionych do ewakuacji ludzi. Biją ich i strzelają w powietrze. W ostatnich dniach talibowie kilkakrotnie deklarowali, że umożliwią bezpieczny wyjazd z kraju wszystkim chętnym i nie będą się mścić na Afgańczykach współpracujących z prozachodnią koalicją. Tymczasem utworzyli posterunki wokół lotniska i nie przepuszczają przez nie nawet osób, które mają niezbędne dokumenty potrzebne do podróży.

Mimo to ewakuacja ludzi z Afganistanu trwa. W piątek przedstawiciel NATO powiedział agencji Reutera, że ponad 18 tysięcy osób zostało ewakuowanych z lotniska od czasu, gdy talibowie przejęli kontrolę nad stolicą Afganistanu. Wśród nich jest wielu afgańskich współpracowników oraz ich bliscy.

Masakra Hazarów

Organizacja Amnesty International opublikowała w czwartek raport, według którego między 4 a 6 lipca w dystrykcie Malistan w prowincji Ghazni na wschodzie Afganistanu talibowie dokonali masakry grupy hazarskich mężczyzn. To trzecia największa grupa etniczna w Afganistanie. Jej członkowie, w większości wyznający szyicki islam, od lat doświadczali prześladowań i dyskryminacji w zdominowanym przez sunnitów Afganistanie. Jak informuje AI, talibowie zamordowali w Ghazni co najmniej dziewięć osób.

Organizacja powołuje się na relacje naocznych świadków oraz zdjęcia z miejsca masakry. Mieszkańcy wioski Mundarakht mówili, że uciekli w góry, gdy doszło do nasilenia walk między siłami rządowymi a talibami. Gdy część z nich wróciła do wioski po jedzenie, zastali splądrowane domy oraz czekających na nich talibów. W zasadzkę islamistów wpadła także grupa mężczyzn mijająca Mundarakht w drodze do innej wioski.

Jak czytamy w raporcie AI, sześciu mężczyzn zostało zastrzelonych, część z nich otrzymała kulę w głowę, a trzech zmarło w wyniku brutalnych tortur. Według relacji świadków jeden był duszony własnym szalem, po czym wycięto mu nożem mięśnie rąk. Talibowie mieli oddać serię strzałów w kierunku zwłok jednej z ofiar, masakrując ciało nie do poznania.

Jeden ze świadków, cytowany przez AI, miał zapytać bojowników, dlaczego są tak okrutni. - W czasie konfliktu giną wszyscy, nieważne, czy mają broń, czy nie. To czas wojny - miał odpowiedzieć jeden z talibów.

- Brutalność tych zabójstw, dokonanych z zimną krwią, to nie tylko pieśń przeszłości, lecz niestety również zapowiedź tego, co mogą przynieść rządy talibów - powiedziała sekretarz generalna AI Agnès Callamard. - Te zabójstwa to dowód na to, że etniczne i religijne mniejszości są szczególnie zagrożone pod rządami talibów w Afganistanie - dodała. Jak tłumaczyła, na wielu obszarach zajętych przez talibów odcinano łączność telefoniczną, dlatego informacje o masakrze pojawiły się dopiero teraz.

Amnesty International zaapelowała do ONZ o przeprowadzenie śledztwa w tej sprawie i ochronę osób szczególnie narażonych na ataki ze strony talibów.

Strzały podczas protestu

W czwartek Reuters podał, powołując się na świadków, że w mieście Asadabad talibowie ostrzelali tłum, który brał udział w demonstracji z okazji dnia niepodległości. Ludzie wpadli w panikę. Agencja donosiła o ofiarach śmiertelnych, ale na razie nie wiadomo, ile osób zginęło.

Demonstrujący nieśli narodową flagą Afganistanu, niektórzy z nich darli proporce talibów - donosiły lokalne media. To jeden z pierwszych przejawów oporu wobec islamskich bojowników. I kolejny dowód na to, że talibowie nie będą stronić od przemocy.

Autorka/Autor:momo, karol

Źródło: BBC