Ariana Said, największa kobieca gwiazda muzyki pop w Afganistanie, poinformowała, że uciekła z Kabulu. Artystka ewakuowała się wraz z mężem na pokładzie amerykańskiego samolotu transportowego. Na Ukrainę ewakuowała się także afgańska reżyserka i producentka Sahraa Karimi. Wraz z dojściem talibów do władzy w Afganistanie z kraju dochodzą informacje o przypadkach przemocy i gróźb wobec kobiet.
"Jestem cała i zdrowa, a po kilku nocach, których nie będzie dało się zapomnieć, dotarłam do Ad-Dauhy w Katarze i czekam na swój finalny lot powrotny do domu w Stambule" - napisała 36-letnia piosenkarka na koncie na Instagramie, który obserwuje 1,3 miliona osób. Zamieściła też zdjęcie z pokładu samolotu C-17, na którym jest wraz z mężem, a zarazem producentem Hasibem Sajedem. "Mam nadzieję i modlę się, że w wyniku ostatnich zmian przynajmniej mój wspaniały naród będzie mógł zacząć żyć spokojnie, bez obaw o zamachy samobójcze i eksplozje" – dodała.
Później Said zamieściła aktualizację pokazującą, że poleciała dalej do Turcji. "Kiedy wrócę do domu, a mój umysł i emocje powrócą do normalności ze świata niedowierzania i szoku, będę miała wiele historii, którymi będę mogła się z wami podzielić" - zapowiedziała. Said, która była jurorką w afgańskiej wersji popularnego programu muzycznego, wiele razy udzielała poparcia afgańskiej armii, zanim ta poddała się talibom.
"Daily Mail" dodaje jednak, że równocześnie rosną obawy o los innej znanej afgańskiej kobiety, Salimy Mazary, która była gubernatorem jednego z dystryktów w prowincji Balch na północny kraju i została pojmana. Jej zwolennicy twierdzą, że może zostać stracona, zwłaszcza że wywodzi się z plemienia Hazarów, którzy jako szyici są uważani przez sunnickich talibów za heretyków i w przeszłości byli celem ataków talibskich bojowników.
Afgańska reżyserka opuściła kraj
Z Afganistanu na Ukrainę ewakuowana została także afgańska reżyserka i producentka Sahraa Karimi. W 2019 roku została pierwszą kobietą na czele państwowej wytwórni Afghan Film. Jej filmy dokumentalne, poświęcone przede wszystkim walce afgańskich kobiet o ich prawa, zdobywały nagrody na międzynarodowych festiwalach na całym świecie - napisał portal RBK-Ukraina. Jak zaznaczył, w ostatnich tygodniach, kiedy talibowie stopniowo przejmowali kontrolę nad kolejnymi prowincjami Afganistanu, reżyserka apelowała w mediach społecznościowych o reakcję międzynarodowej społeczności na te wydarzenia. Zarzucała Zachodowi ignorowanie tragedii, nie skrywając nienawiści do talibów i ich porządków.
36-letnia artystka dowiedziała się o ucieczce z kraju prezydenta Aszrafa Ghaniego, kiedy była w banku, gdzie przez kilka godzin stała w kolejce, by wpłacić pieniądze. Nie było możliwości wzięcia taksówki, więc kobieta wracała do domu pieszo, relacjonując w mediach społecznościowych sytuację na ulicy. Początkowo Karimi chciała zostać w kraju, ale ze względu na zbyt duże ryzyko odwiedli ją od tego pomysłu przedstawiciele byłych już władz. Wtedy skontaktowała się z władzami Słowacji (gdzie otrzymała edukację), która z kolei zaangażowała w sprawę władze w Kijowie. Kobiecie polecono, by pilnie udała się na lotnisko w Kabulu i weszła do ukraińskiego samolotu, jednak w związku z chaosem panującym na terenie portu lotniczego reżyserce nie udało się dostać na pokład. Kobieta została ostatecznie ewakuowana tureckim samolotem i przez Stambuł wraz z rodziną dotarła do stolicy Ukrainy.
- Mamy już doświadczenie życia pod rządami talibów od 1996 do 2001 roku - mówiła Karimi, odpowiadając na pytanie ukraińskiego portalu o to, dlaczego wielu Afgańczyków za wszelką cenę próbuje opuścić kraj. - Zabijali dziennikarzy, obrońców praw człowieka, kobiety, zabijali je kamieniami, zmuszali do noszenia burek - opowiada. W jej opinii obecne pokolenie talibów jest jeszcze niebezpieczniejsze od ich poprzedników, m.in. ze względu na wykorzystywanie internetu do szerzenia propagandy. Jak oceniła, media społecznościowe miały wpływ na porażkę sił rządowych. Bojownicy tak zastraszyli w internecie ludzi, że niewielu zdecydowało się wesprzeć armię i wystąpić przeciwko talibom z bronią w ręku.
Wśród przyczyn szybkiego sukcesu islamistów reżyserka wymieniła podział etniczny Afganistanu, wysoki poziom religijności i tradycjonalizm w społeczeństwie, a także skorumpowanie poprzednich władz. - Biedni ludzie po prostu zdecydowali, że już lepiej mieć talibów niż te skorumpowane władze - oceniła. Reżyserka jest też przekonana, że szybkie wycofanie się z kraju sił zachodnich skazało rząd na klęskę, a Afganistan na powrót do ciemnych wieków. Strach i panikę wywołała u ludzi również pospieszna ewakuacja ambasad – zauważyła.
Groźby wobec afgańskich dziennikarek
W czasie pierwszych rządów talibów między 1996 a 2001 rokiem w Afganistanie obowiązywała surowa interpretacja prawa szariatu. Kobietom zabraniano podejmować pracę i kształcić się. Nie mogły opuszczać domów bez męskiego członka rodziny. Wbrew zapowiedziom talibskich liderów, którzy zapowiadali, że będą przestrzegać praw kobiet, z kraju dochodzą informacje o przypadkach przemocy i gróźb wobec nich.
Kiedy prezydent Aszraf Ghani bez ostrzeżenia uciekł z Afganistanu, zabrał ze sobą wszelkie przebłyski nadziei pozostawione kobietom w tym kraju, zwłaszcza tym, które są wykształcone - napisał "The Guardian". Gazeta wyjaśniła, że w ostatnich tygodniach komunikowało się z nią kilkadziesiąt afgańskich dziennikarek, które dokumentowały to, co działo się w ich kraju. Teraz obawiają się, że relacjonowanie wydarzeń będzie kosztowało je ich przyszłość. Otrzymują groźby śmierci od talibów i od innych osób, które twierdzą, że kobiety nie powinny być traktowane jak równe mężczyznom.
Jedna z dziennikarek, o której napisał "The Guardian", nie podając jej prawdziwego imienia, była prezenterką wiadomości i prowadziła polityczny talk-show. Jak pisze dziennik, jej osiągnięcia zostały zniszczone "w kilka sekund". - W ciągu ostatnich 24 godzin nasze życie się zmieniło i zostałyśmy zamknięte w naszych domach, a śmierć grozi nam w każdej chwili - powiedziała. - Dookoła widzimy ciszę wypełnioną strachem przed talibami - dodała.
Kolejna dziennikarka, pracująca dla największych mediów w Afganistanie, spodziewa się, że dla niej, jej męża i dzieci nie będzie litości. Powiedziała, że ona i inne dziennikarki gorączkowo próbują wysyłać dokumenty tożsamości i stworzone materiały do ambasad, zanim zniszczą jakikolwiek ślad swojego istnienia, zarówno fizyczny, jak i wirtualny.
Przypadki przemocy wobec kobiet
Brytyjski "Daily Mail" informował, że dowódcy oddziałów talibskich na opanowanych przez nich terenach podobno nakazują imamom, by przynosili im listy niezamężnych kobiet w wieku od 12 do 45 lat, które ich żołnierze mają poślubić, ponieważ uważają je za łupy wojenne do podziału między zwycięzców. Według relacji tych Afgańczyków, którzy uciekli przed nadchodzącymi siłami talibów do Kabulu, watażkowie żądali od nich wydania kobiet i dziewcząt, by stały się ich "żonami" i były gwałcone.
Pojawiły się doniesienia o tym, że na sklepach z artykułami przeznaczonymi dla kobiet naklejono ogłoszenia ostrzegające, by do nich nie wchodziły, gdyż "spotkają je konsekwencje". Media zamieściły zdjęcia właściciela salonu piękności w Kabulu, który zamalowywał zdjęcia modelek w witrynach. Według innych relacji, bojownicy talibscy zastrzelili kobietę w "obcisłym ubraniu", a na niektórych obszarach kobiety nie mogą wychodzić z domu bez mężczyzny z rodziny.
Stacja Al-Dżazira podała w poniedziałek, że grupy talibskich bojowników ostrzegły pracownice niektórych banków, aby nie wracały do swoich miejsc pracy.
Źródło: PAP
Źródło zdjęcia głównego: aryanasayeedofficial/Instagram