Talibowie zajęli 10. stolicę afgańskiej prowincji, Ghazni. Jest ona położona najbliżej stolicy kraju, Kabulu. W okupowanym przez bojowników mieście wciąż toczą się walki.
- Mogę potwierdzić, że Ghazni wpadło w czwartek rano w ręce talibów. Przejęli oni kontrolę nad kluczowymi obszarami miasta: biurem gubernatora, komendą policji i więzieniem - powiedział przewodniczący rady prowincji Nasir Ahmad Fakiri, cytowany przez agencją AFP. Dodał, że w niektórych częściach miasta wciąż toczą się walki, ale talibowie "w większości mają kontrolę". Talibowie również twierdzą, że opanowali Ghazni.
Ghazni jest najbliżej położoną Kabulu stolicą prowincji, którą bojownicy talibscy zdobyli od rozpoczęcia ofensywy w maju, gdy zaczęło się ostateczne wycofywanie sił zagranicznych, w tym amerykańskich, z Afganistanu. Wyjście tych sił ma zakończyć się do 31 sierpnia.
AFP zwraca uwagę, że w ostatnich dniach talibowie zdobywają kolejne tereny w zawrotnym tempie. W ciągu zaledwie tygodnia przejęli kontrolę nad 10 z 34 stolic afgańskich prowincji, w tym nad siedmioma na północy kraju, czyli w regionie, który w przeszłości zawsze stawiał im opór.
Ważny punkt na głównej osi łączącej Kabul z Kandaharem
Ghazni, które padło na krótko w 2018 roku, jest najważniejszą jak dotąd zdobyczą terytorialną talibów, obok Kunduzu, strategicznego miasta na północnym wschodzie, przy granicy z Tadżykistanem. Nawet jeśli talibowie byli już od dawna obecni w prowincjach Wardak i Logar, oddalonych od Kabulu o kilkadziesiąt kilometrów, to upadek Ghazni jest bardzo niepokojącym sygnałem dla stolicy.
Miasto Ghazni jest również ważnym punktem na głównej osi łączącej Kabul z Kandaharem, drugim co do wielkości afgańskim miastem na południu. Jego zdobycie pozwala talibom odciąć lądowe linie zaopatrzenia armii rządowej na południu.
Kwestia lotniska w Kabulu
W czwartkowej depeszy agencja Reutera przytacza wypowiedź ministra obrony Turcji, który powiedział, że byłoby korzystne, gdyby lotnisko w stolicy Afganistanu Kabulu pozostało otwarte i że kwestia ta "nabierze kształtu" w najbliższych dniach. Hulusi Akar wypowiedział się na ten temat w tureckiej ambasadzie w stolicy Pakistanu Islamabadzie. Wcześniej przedstawiciel Pentagonu powiedział, że zdaniem amerykańskiego wywiadu talibowie mogą zająć Kabul w ciągu 90 dni.
Władze Turcji zaproponowały rozmieszczenie swych wojsk na lotnisku w Kabulu po wycofaniu się sił NATO i od tygodni prowadzą rozmowy w tej sprawie z administracją USA. W zamian za to prezydent Turcji Recep Tayyip Erdogan zażądał spełnienia warunków finansowych, logistycznych i dyplomatycznych.
Turecki minister obrony przekazał, że pojawiły się sugestie, iż misje dyplomatyczne całkowicie wycofają się, jeśli lotnisko zostanie zamknięte. - Z tego powodu nadal podzielamy nasz pogląd, że lotnisko powinno pozostać otwarte - przekazał Akar w oświadczeniu swego resortu.
Dwaj tureccy urzędnicy powiedzieli w środę, że Ankara na razie nadal zamierza zarządzać lotniskiem i go pilnować, ale monitoruje sytuację w związku z szybkimi postępami talibów.
Źródło: PAP