We Włoszech burza - prasa ujawniła zapis podsłuchanych w zeszłym roku rozmów telefonicznych Silvio Berlusconiego, który w rozmowie z szefem agencji filmowej telewizji publicznej chwalił się pracą "nad obaleniem rządu". Przy okazji zaś prosił o danie roli jednej z aktorek.
Podczas rozmowy z szefem RAI Fiction Agostino Sacca we wrześniu 2007 roku, Berlusconi powiedział między innymi: - Pracuję nad tym, by obalić rząd i liczę, że mi się uda. I dodał: "Chcę zwerbować jak najwięcej senatorów". Berlusconi zaczął też wypytywać dyrektora agencji filmowej o możliwość nawiązania kontaktu z jednym z senatorów, z którym Sacca był zaprzyjaźniony i poprosił o zorganizowanie spotkania z nim. Chodziło o przekonanie go do tego, by głosował przeciwko gabinetowi Prodiego.
Koniec końców operacja Berlusconiego udała się - gabinet Prodiego po kryzysie rządowym w końcu upadł, a prawicowa koalicja pod wodzą Berlusconiego wygrała przedterminowe wybory.
Znajdź coś dla tej aktorki, bo opowiada głupoty
Wzburzenie mediów wzbudziła również pozapolityczna intryga Berlusconiego.
Ubzdurała sobie, że jej nienawidzę, że zablokowałem jej karierę artystyczną. Chodzi i opowiada wszędzie jakieś głupie rzeczy. Proszę cię o tę uprzejmość, byś do niej zadzwonił Silvio Berlusconi
W sprawie ról dla innych aktorek - wynika z ujawnionych rozmów - dzwonili także do dyrektora w RAI bliscy współpracownicy Berlusconiego - obecny podsekretarz stanu Gianni Letta oraz prezes telewizji premiera Fedele Confalonieri.
Berlsuconi chce mieć wszystko
"La Repubblica", która opublikowała obszerny zapis rozmów podkreśla, że stanowią one dowód na to, że premier chce kontrolować wszystko - od polityki po interesy zarówno własne jak i konkurencji. Jako magnat i właściciel telewizji - zauważa się w komentarzu - sterował też pracą agencji filmowej konkurencyjnej stacji publicznej. W ten sposób, dodaje publicysta lewicowej rzymskiej gazety, miał pełną kontrolę nad całym systemem telewizyjnym we Włoszech.
"Il Giornale", gazeta wydawana przez brata Silvio Berlusconiego, poinformowała z kolei, że premier występuje na drogę sądową przeciwko tygodnikowi "L'Espresso", który pierwszy opublikował zapis rozmów.
Źródło: PAP, tvn24.pl